Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

I Zlot Sympatyków Innych Sympatycznych Osób dobiegł końca

10 319  
1   8  
Hucznie zapowiadających się 30 vojovników zmierzyło się z niespotykanymi w świecie realnym przeciwnościami i nie wiem jak do tej pory czy były to smoki, orki czy gnomy , ale tylko niewielu śmiałków dotarło do mrocznego i głośnego miejsca gdzie spośród poślednich trunków nawet nie ma herbaty, a zwane ono jest Irish Pubem.

Na miejscu oczekiwała już skromna moja osoba, pod osłoną słynnej Niezwykłej Amazonki Jolki (dlaczego niezwykłej? to pytanie zostawiam uważnym obserwatorom życia naszego plitycznego). Potem (albo i to woda była) przebiła się Szybka Iwcia (nie ma co się dziwić, w końcu szybka jest) wraz z blond Sylwią koleżanką.
Niedługo po nich zza węgła wychynął niepewny sytuacji, zapewne po pokonaniu dwudziestu smoków) kolega Misha, rodowity Polak. W chwili gdy troche po czasie dotarła Dianaa wydawało się że reszta śmiałków jednak nie dała rady i uległa głosom syren, syren łódzkich karetek pogotowia... Na szczęście, nie. Wielki poprawny, rycerz Don Pablo dotarł bez żadnych ran z oznakami pełni sił i taki był do ostatniej kropli wypitego piwa. Do bandy bojowników dotarł również tajmniczy Mar-cin oraz

Wydawało się, że Snake został przerobiony na skórzany portfel. Posmutniały przez moment twarze vojovników wolności słowa i pełenej radości. Lecz błysk światła na nie zstąpił, gdy okazało się, że nie ze Snake'a zrobiono portfel, tylko go Snake'owi skradziono, w dodatku nie był on ze skóry tylko z polskiej dermy... Do zaprawionych w boju dotarli także trzej młodzi rycerze, w osobach Kamila_numer_9, japończyka Mar-ju-sha oraz trzeciego, który przebywał tam incognito... Po nich dopiero nadszedł Snake-nie-dam-sobie-zamknąć-ust-ani-przegadać, którego rola w tym misterium jest nie do przecenienia. Kapłan energii kosmosu, nie zwykły śmiertelnik, lecz czarodziej, potrafiący z czegoś zrobić nic...

Tak to w pełnym składzie rozpoczęła się dysputa nie tylko teologiczna, nie tylko browarnicza, podczas której każdy twierdził, że na roku nie jest pierwszym, lecz wyższym, i na uczelni państwowej nie duchownej... Lecz cóż biedny kronikarz może mówic tym, co polegli przed dotarciem na miejsce... Oni już nie usłyszą, lecz mogą jeszcze legendę o swym zgonie przekazać żywym. A Joe Monster, jako medium prznajszybsze pod słońcem zgodzi się by to w komentarzach uczynić chcieli. Teraz, nie wcześniej niż za chwile nie wiem jak do tej pory niech tak uczynią, by honoru swego bronić! Inaczej wstanie rycerz Pablo i rzeknie:
- HOLA, HOLA, zły człowieku!

Ja zaprawdę wam powiadam działo się wiele, działy się rzeczy wielkie, niejeden z uczestników poczuł, że jego życie nie będzie już takie same jak dotąd, nie będzie tak smakować i wyglądać. A na przypieczętowanie tego wieczoru cudów, w bramie przy uniwerku, na znak wiecznej więzi, wszyscy wino wypili, i nie żadną tam malinkę, czy ciciolinkę lecz prawdziwą polską Śliwkę, pod osłoną nocą poczuli w przełykach swoich. I ja tam byłem i ja wiem, czymże to było, na jak długo zapadnie ten wieczór w pamięci...

Szybka Iwcia niespodzianke przygotowała i przywiozła magiczne oko, które dźwięk i obraz na żywo rejestrowało, zwane SHONY, chandykam, i zaprawde powiadam wam, wkrótce poznacie co tak naprawdę tam się działo.

Niniejszym dziękuję wszystkim, którzy chcieli zasiedziałe dupcie swe ruszyć i zanieść na I Zlot Fanów Joe Monstera, wszystkim razem i każdemu z osobna. Tak, ciebie to też dotyczy!

Do zobaczenia następnym razem - a następny raz będzie zupełnie inny!

Oglądany: 10319x | Komentarzy: 8 | Okejek: 1 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

19.04

18.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało