Gotowanie dla prawdziwych twardzieli

Jedno jest pewne - przenigdy nie gotuj tak, jak bohaterowie poniższych opowiadań. No, chyba, że kogoś wyjątkowo nie lubisz, a ten ktoś poprosi Cię o coś do zjedzenia...

Wstyd mi do tej pory troszeczkę. Jakieś 4 czy 5 lat temu zeszłam się z moim aktualnym byłym, no i kiedy przyszedł do mnie do domu po raz pierwszy, postanowiłam mu ugotować coś do jedzenia. A że nie bardzo chciało mi się, bo nie umiałam, a nie umiałam, bo mi się nie chciało, zaserwowałam mu obiad składający się z trzech dań:
-zupka chińska
-jakiś makaron instant czy coś
-a na deser słodka chwila.
Wszystko gotowe w kilka minut! Chyba nie muszę mówić, że odbijało się cokolwiek nieprzyjemnie... O dziwo, nie zniechęcił się, tylko dość długo mi to potem wypominał.

Pacholęciem zaś będąc fascynowało mnie jak mama przyprawiała potrawy.

Dzisiaj, w kolejnym odcinku wesoło-smutnych i zdecydowanie zaskakujących przygód znajdzie się kilka numerów z prima aprilis.

mybadpad.com: Bądźmy szczerzy - prawdziwi mężczyźni nienawidzą gotować. Nie zrozumcie mnie źle - lubimy grillować, robić barbeque, kurczę, od czasu do czasu nie mamy nawet nic przeciwko zagotowaniu wody. Ale kiedy zaczynamy mieć do czynienia z fartuchami, patelniami, chochlami i słyszymy słowa jak “beszamel”, “demi-glace” czy “kotlet sojowy”, nie chcemy brać już w tym udziału.

Na nieszczęście dla całego rodzaju męskiego, czasem głodniejemy. Co więcej, jesteśmy głodni kilka razy dziennie. A skoro już człowiek musi jeść, wymyśliliśmy kilka kreatywnych sposobów przyrządzenia posiłku, by nasza męskość i maczość pozostała nienaruszona. Poza tym, nie jest ważne jak potrawa została przyrządzona, ważne, że da się ją zjeść.

#1. Ser grillowany żelazkiem

W którymś punkcie Twojego życia, na pewno ktoś zaopatrzył Cię w żelazko. Być może był to kolega (nie-prawdziwy-mężczyzna), być może Twoja dziewczyna zrobiła Ci prezent, a może dostałeś od babci na imieniny. Nieważne. Istotne jest, że właśnie nadeszła pora, abyś wyjął to ustrojstwo z pudełka, troszkę odkurzył z wierzchu i właściwie użył. Przez słowo „właściwie” rozumiem zrobienie klasycznej grillowanej kanapki serowej. Upewnij się tylko, że ciśnienie pary jest właściwe…

#2. Płomienne resztki

Wciąż masz te pozostałości w lodówce po wieprzowinie Mushu z knajpy “U Honga”? Chwyć więc dziarsko lampę lutowniczą, wrzuć strawę na jakiś (najlepiej nie wykonany z plastiku, aczkolwiek, to Twój wybór) talerz i solidnie podgrzej. To o wiele bardziej męskie i o wiele bardziej cool niż używanie mikrofali. Poza tym to całkiem niezła wymówka, by pobawić się ogniem.

#3. Elektrosmażone hot-dogi

Hot dogi to podstawa w domu każdego mężczyzny, ponieważ tak cholernie łatwo je przyrządzić. Można je gotować, smażyć, grillować, a prawdziwi mężczyźni mogą je zdrowo potraktować prądem. Wszystko co potrzebujecie, to jakiś przewód zasilający i narzędzie do zdjęcia izolacji. Chwila, krótkie bzzzyt i już możecie cieszyć się przepysznym hot dogiem, lub… zostać porażonym 230 V (230 to nic dla prawdziwego mężczyzny).

#4. Jaja na kaloryferze

Każdy prawdziwy mężczyzna lubi zjeść jajka z samego rana, a chęć ta jest szczególnie wzmożona, jeśli jest on na kacu. Więc kiedy obudzisz się w zimny i mroczny poranek czując się jakby Cię właśnie autobus przetrącił, podkręć na maxa ogrzewanie, a na grzejniku postaw patelnię z jajkami. Jest to styl gotowania przeznaczony dla ekstremalnych leniuchów, a do tego, jeśli grzejnik znajduje się gdzieś pod ręką, nie będziesz miał potrzeby ruszać swojej ciężkiej, cierpiącej dupy z łóżka.

#5. Gotowanie z mocą 500 koni mechanicznych

Jedną z najbardziej cennych rzeczy dla prawdziwego mężczyzny jest jego samochód. Jest on godny zaufania, łatwy w naprawie, pomaga w podrywaniu lasek, więc powinien też umieć gotować. Jeśli jesteś w trasie z kumplami, albo po prostu naszła Cię ochota, możesz na gorącym silniku usmażyć sobie danie z kotleta i ziemniaków. Brud i smar nie poprawiają specjalnie walorów smakowych, więc warto zaopatrzyć się wcześniej w kawałek folii aluminiowej.

#6. Gotowanie dla jaskiniowców

Nie ma bardziej uświęconej i męskiej metody gotowania, jak gotowanie na świszczącym, otwartym ogniu. Gdy żelazko ulegnie zniszczeniu, a samochód jest w warsztacie, sięgnij do swoich korzeni, zabaw się w jaskiniowca i rozpal sobie ognisko na podwórku. Skocz do lodówki, chwyć leżak, a nawet nie poczujesz, że właśnie oddajesz się tej podłej czynności gotowania, kiedy zapach pieczonego mięcha i zimnego browara dotrze do Twoich nozdrzy.

BONUS

Żaden posiłek nie jest satysfakcjonujący bez pieniącego się napoju do przepłukiwania gardła. By zapewnić sobie dostateczną ilość płynu podczas jedzenia, podłącz kegę piwa pod podajnik wody do lodówki. Naszym skromnym zdaniem wynalazek ten można śmiało nazwać “kulinarnym arcydziełem”.