Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
OZDOBIŁDawno, dawno temu, za siedmioma górami, za... tfu! nie ta bajka... Jeszcze raz: dawno temu, kiedy byłem jeszcze mały i głupi podchwyciłem pomysł od mamy kolegi. Ów pomysł przedstawiał się tak: butelki po wódce przerabiamy na śliczne wazoniki - po odmoczeniu etykietki ozdabiało się wzorkami robionymi farbkami witrażowymi (taki półprzezroczysty glut możliwy do przyklejenia na szybę i odklejenia z powrotem bez śladu).
Tyle tytułem wstępu. Teraz właściwa akcja:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą