Szukaj Pokaż menu

Autentyki CCCXVIII - Konkurs wokalno-dobrochęciowy

58 217  
357   16  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś o grzybku dla żony, miejscu urodzenia, telewizji dla dzieci oraz o tym jak to w wojsku drzewiej bywało...

GRZYBKA NIOSĘ. DLA ŻONY


Gdzieś tak ze dwa tygodnie temu wracałem z lasu niosąc w ręce dumnie znalezioną prawie na ścieżce dość dużą sowę (kanię). Spotkałem znajomego spacerowicza.
- Przecież to trujący grzyb - wykrzyknął. - Ma blaszki!
Nie chciało mi się dyskutować z ignorantem na temat smakowych walorów sowy przyrządzonej na masełku, więc tylko mruknąłem:
- Nooo...
- To po co pan to zbierasz? - nie dawał za wygraną.
- Dla żony - odburknąłem. I kiedy zrobił duże oczy dodałem - Ona się nie zna na grzybach...
I się odczepił.
Dzisiaj go spotkałem znowu w lesie.
Szedłem powoli, rozwiązywałem w myślach bardzo poważny problem egzystencjonalny, dlatego wydawałem się zamyślony. Ubrany byłem w czarną koszulkę polo i czarne spodnie.
- Co pan taki smutny? - zagaił.

Co ona robi, gdy odjedziesz do pracy?

207 122  
3070   64  
Jesteś szczęśliwy w związku? Żona lub dziewczyna codziennie żegna cię ciepłym pocałunkiem przed odjazdem do pracy? Gratulujemy! Ale...

Kliknij i zobacz więcej!

...czy wiesz, co ona robi tuż po twoim odjeździe? Bo być może to wygląda tak:
UWAGA - NSFW!

Wielopak Weekendowy CCCXXXIII

82 621  
420  
Kliknij i zobacz więcej!W dzisiejszym Wielopaku zameldowali się m.in. posterunkowy Piściak, kamerdyner Jan oraz Lech, Czech i Rus. Czuwaj!

Trasa Warszawa - Katowice. Jedzie Mercedes na pruszkowskich numerach. W środku czterech łysych, w bagażniku biznesmen. Gościu trzęsie się i popuszcza ze strachu. Nagle samochód zatrzymuje się, otwiera się klapa bagażnika i... pojawia się policjant.
- Dzień dobry, jestem posterunkowy Piściak.
- O Boże! Jak się cieszę, że pana widzę!
- Z czego się, kurw*a, cieszysz?! Posuń się!

by Leszek_z_balkonu

* * * * *

Dwóch angielskich lordów spaceruje po parku, nagle widzą zdechłego osła. Jeden mówi do drugiego:
- Weźmy tego osła do mnie do domu i połóżmy go do wanny.
- Ale po cóż?
- Zrobimy kawał mojemu służącemu. Położymy go do wanny, a sami siądziemy do herbatki. Jak tylko wejdzie mój kamerdyner, Jan, powiem mu, by przygotował mi kąpiel. On pójdzie, wróci i powie: "Ale tam jest zdechły osioł, sir!", a ja mu powiem: "Tak, wiem, Janie".
Zabrali osła, położyli do wanny, piją herbatę. Wchodzi Jan.
- Janie, przygotuj mi kąpiel.
Jan wychodzi, po chwili wraca i mówi:
- Gotowe, sir.
- Ale tam jest zdechły osioł!
- Tak, wiem, sir...

by eM-Ski

* * * * *

Żona Staśka chwali się przyjaciółce:
- Ja mojemu staremu, przed każdą moją delegacją, kupuję pierścień cnoty.
- Ciekawe, a jak to wygląda?
- Każę Staśkowi usiąść na środku pokoju i układam pierścień z flaszek z gorzałą wokół niego, nie ma siły, żeby pomyślał o jakichś kobietach...

by Cieciu

* * * * *

- A wiesz? Wczoraj, jak wracałem z pracy, zobaczyłem, że trzech gości bije jednego. Oczywiście od razu rzuciłem się na pomoc...
- Ty zawsze taki odważny jesteś. I jak, pomogłeś?
- Oczywiście! Żebyś widziała, jaki my we czwórkę mu wpi*rdol spuściliśmy!

by eM-Ski

* * * * *

- Czy istnieje życie na innych psach? - zapytała pchła pchłę.
- Nie - odpowiedziała nagabywana. - Inne psy są bezludne i tylko krążą dookoła naszego psa. Jak tam może być życie, skoro nie można przeskoczyć z psa na psa?
- Można! - wtrąciła się stara pchła. - Nasi przodkowie przyszli tu z innego psa!
- Niemożliwe - krzyknęły młode pchły. - Powstaliśmy z nieożywionej materii, której fragmenty były na naszym psie!
- Nieożywiona materia nie istnieje - stwierdziła siwiuteńka pchła. - My żyjemy i pies też żyje.
- Gadanie - wmieszała się pchła w okularach. - Pies nie może być żywy, bo jest zbyt wielki!
- Żyje!
- Nie!

... i wtedy pies się zaczął drapać...

by Leszek_z_balkonu

* * * * *

Dawno, dawno temu trzech braci przemierzało miejsce, w którym mogliby się osiedlić. Zatrzymali się znużeni w miejscu, w przepięknym miejscu, nad którym orzeł rozpościerał swe skrzydła. Na drugi dzień pożegnać się przyszło braciom. Czech uruchomił swoją Skodę i ruszył na południe. Rus wsiadł w swoja Ładę i ruszył na wschód. Lech zaś pozostał na miejscu Poloneza swojego próbując uruchomić, przeklinając jeno z cicha "...bo tu jakości orzeł pilnuje". Poprzysiągł wtedy Lech, że prawnuk jego całą tę krainę ochrzci w rewanżu za chrzest cieczy, co to ołowiu pozbawiona została. A miejsce owe Płockiem nazwano, na pamiątkę płaczu jakim Lech wybuchł, gdy rachunek w tym pięknym miejscu zobaczył.

by Bullterier_K

* * * * *

Poranny dialog. Żona do męża:
- Kochanie, na co masz bardziej ochotę? Na śniadanie, czy na seks?
- Śniadanie - pada szybka odpowiedź.
- A jeśli nie ze mną (chi chi) - nie ustępuje żona.
- Śniadanie.
- A jeśli z blondynką o długich nogach i z taaakim biustem?
- A takim, jak teraz pokazujesz?
- Tak!
Chwila ciszy.
- No, z takimi cyckami, to ona daleko nie ucieknie, dogonię. Śniadanie!

by eM-Ski

* * * * *

W czasie sztormu kapitan uspokaja pasażerów:
- Panowie, bez paniki! Nie ma strachu, nie grozi nam zatonięcie! A kobiety i dzieci zapakowałem na łodzie ratunkowe, ponieważ chcę wam opowiedzieć pewną pikantną historyjkę...

by Cieciu

* * * * *

- Iwanow! Znowu śpicie w pracy!
- Szefie, przepraszam, mam małe dziecko, spać mi w nocy nie daje...
- To przynoście je tutaj, niech wam tu spać nie daje.

by Peppone

* * * * *

Podróżowaliśmy przez Abchazję, nocowaliśmy u pewnego gospodarza w Suchumi. Pytamy go o życie w Abchazji, zmiany i takie tam... Odpowiedział:
- No światła nam postawili na skrzyżowaniu. Komu one potrzebne!? Jadę sobie drogą. Widzę - Bagrat jedzie. Ja jego widzę i on mnie widzi. Ja jego znam i on mnie zna. Ja jego szanuję i on mnie szanuje. Ja jego przepuszczam i on mnie przepuszcza. Po co komu te światła?...

by eM-Ski


Zajrzymy teraz do archiwów, czyli co bawiło nas 100 wielopaków temu... 

Wymachując radośnie koszyczkiem wyskoczyła z lasu, prosto na kwiecistą łąkę, gdzie pasła się rogacizna.
- Cześć, krówko! - zawołała wesoło Czerwony Kapturek do zwierzęcia. I podbiegła bliżej powiewając swoimi soczyście czerwonymi ciuszkami.
Ale to nie była krówka...

by Rupertt

* * * * *

Idzie facet, nagle wewnętrzny głos mu mówi:
- Weź łopatę, skręć tutaj w las.
Facet posłuchał. Idzie przez las, a wewnętrzny głos mu mówi:
- Wykop tutaj pięciometrowy dół, a znajdziesz skarb.
Facet kopie i rzeczywiście trafił na skarb. Wewnętrzny głos na to:
- Blad’, żebym wiedział, że tu jest skarb, to bym ci w życiu nie powiedział.

by Peppone

* * * * *

Radio Wawa, audycja on-air:
- Nazywam się Waldek. Chciałem Was prosić, żebyście puścili dla mojej żony, która właśnie się ze mną rozwiodła jakąś piosenkę na pożegnanie.
- Przykro nam z tego powodu, jaka to ma być piosenka?
- Nie za często słucham radia, więc nie bardzo się orientuję w dzisiejszych wykonawcach. Dobrze byłoby, żeby w tekście znalazły się słowa w rodzaju "a idź w pizdu głupia suko razem ze swoją pierdolniętą mamusią".

by ranisz82
 

A tutaj znajdziecie cały Wielopak weekendowy CCXXXIII

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 332 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!

Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego!
420
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Co ona robi, gdy odjedziesz do pracy?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Czy został(a) byś terrorystą-samobójcą?
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Rosyjskie demotywatory VI
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Duchowna ofiara kodu na "Śledzika"
Przejdź do artykułu Gawarit Moskwa! CXV