Ciepła opowieść z zaskakującymi zwrotami akcji i dosadnym morałem o próbie znalezienia szczęścia w codziennym życiu mimo licznych niepowodzeń. 

Pewnego dnia Mohan spotkał Sohana. Ten zapytał go
- "Jak leci, Sohan? Wyglądasz na szczęśliwego"

- "Tak" - odpowiedział Sohan - "Ostatnio się ożeniłem"

- "Och! To wspaniała informacja, gratuluję"

- "Nie chcę gratulacji. Moja żona jest posępna i brzydka. W zasadzie jej nie lubię" - odrzekł Sohan.

- "Ach! To doprawdy przykre!" - smutno skomentował Mohan.

- "Och! Nie jest mi przykro, ponieważ otrzymałem ogromną posiadłość w posagu" - wesoło powiedział Sohan.

- "Naprawdę jesteś szczęściarzem!" - powiedział Mohan.

- "Jakie tam znowu szczęście! To było nieszczęście. W posiadłości wybuchł pożar i wszystko doszczętnie spłonęło!" - powiedział Sohan do Mohana.

-"To naprawdę niefortunne" - odrzekł smutno Mohan.

- "Nie... Nie!" - rzekł Sohan - "Jestem szczęśliwy, ponieważ kiedy wybuchł pożar, moja żona była w środku. Ona również spłonęła."

 

Mohan złapał się za głowę i pomyślał "Niektórzy ludzie nigdy nie są tak zadowoleni z życia jak mój głupiutki przyjaciel Sohan".