Co można wynieść z pracy?
Z list dyskusyjnych zaczerpnięte...
Co można wynieść z pracy?
* * * * *
Najlepsza, najbardziej postpeerelowska i spocona,
socjalistyczna i zatęchła kradzież z biura, z którą miałem
okazję się zetknąć to pompowanie mydła w płynie z dozownika
wprost do słoiczka typu twist - sam widziałem.
* * * * *
Słyszałem o historii jak dwóch gostków próbowało wyjechać
maluchem z terenu zakładu "KOŁO" siedząc na muszlach klozetowych
przykrytych kocami:-)))
* * * * *
U nas ktoś wyniósł nowy pilot od telewizora, i przyniósł swój-
zepsuty.
* * * * *
Kiedyś pracowałam w szpitalu. Z jednego z gabinetów wyniesiono
fotel ginekologiczny. Nie było śladów włamania.
* * * * *
tak a propos zjedzonych bułeczek... u nas był kiedyś taki
oficjalny zwyczaj, że produkty niespożyte do godziny 15 stawały
się własnością ogółu W sumie wszyscy to przyjęli i ci co
bardziej głodni na koniec dnia czyścili lodówkę.
Style spania w związkach damsko męskich
Pokaż mi jak śpisz a powiem ci jaki jest twój związek.Psychologowie z Polskiego Towarzystwa Psychologicznego opracowali na zlecenie Joe Monstera zestawienie pozycji łóżkowych wraz z cechami charakterologicznymi związków. Niestety okazało się, że ci durni psychologowie dziwnie zrozumieli pojęcie "pozycje łóżkowe". Dlatego zamiast ostrych scen erotycznych prezentujemy z przykrością zwykłe fotki w ubraniach.
Styl spania starych par
Styl spania nowych i gorących par
Na zakończenie roku szkolnego dzieci dają nauczycielce różne prezenty. Nauczycielka wiedząc gdzie pracują rodzice dzieci, zgaduje co jest w środku bez otwierania. Jako pierwszy pudełko dał Marek, którego rodzice pracują w kwiaciarni. Pani potrząsneła pudełkiem:
- Czy to są kwiaty?
- Skąd Pani wie? - odpowiedział zdumiony Marek
Jako druga prezent dała Marysia - jej rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Nauczycielka potrząsneła pudełkiem:
- Czekoladki?
- Skąd Pani wie?
Następnie prezent dał Jasiu, syn włascicieli sklepu
monopolowego. Niestety pudełko troche przeciekało. Pani polizała:
- Wino?
- Nie - Jasiu potrzasnął głową. Nauczycielka skosztowała ponownie:
- Koniak?
- Nie. Świnka morska!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą