Nils Jorgensen pracuje jako fotoreporter, ale w swoim kraju uważany jest za odważnego mistrza fotografii ulicznej. Brytyjczyk za swe prace był wielokrotnie nagradzany. Oto niektóre z jego zdjęć:
#1.
#2.
#3.
Już w dzieciństwie Nils interesował się fotografią. Jego ojciec był fotografem-amatorem i dzielił się z synem swą wiedzą z tej dziedziny. Nils potrafił "włóczyć się" po ulicach i fotografować co tylko się da. To był, jak sam mówi, początek jego przygody z fotografią uliczną.
#4.
#5.
#6.
#7.
Ważnym momentem w życiu Nilsa Jorgensena był dzień, kiedy przyszedł do biura Associated Press w Londynie i namówił legendarnego niemieckiego fotoreportera Horsta Faasa - dwukrotnego zdobywcę Nagrody Pulitzera - by zatrudnił go jako fotoreportera do relacjonowania wydarzeń w Afryce Wschodniej.
#8.
#9.
#10.
#11.
Nie żyję z fotografii ulicznej i nawet nie mógłbym na niej zarabiać. Zależy mi tylko na możliwością robienia zdjęć zgodnie z własnymi pomysłami, a praca fotoreportera pozwala mi finansować ten zły nawyk, który jest moją małą obsesją.
#12.
Według Nilsa fotografia uliczna to pasjonujące zajęcie, ale wiele osób nie ma odwagi, by rozpocząć fotografowanie nieznajomych, gdyż boją się oskarżenia o naruszenie prywatności.
#13.
Nils wielokrotnie był zatrzymywany przez policję za fotografowanie ludzi na ulicach, ale Jorgensen doskonale zna swoje prawa. Zawsze zwalniano go bez konsekwencji, gdyż na fotografowanie osób w miejscach publicznych w Anglii nie trzeba mieć zgody.
#14.
#15.
W fotografii ulicznej trzeba być cwanym. W rzeczywistości robienie wspaniałych zdjęć to po części kwestia szczęścia, ale na to szczęście można sobie zasłużyć.
#16.
#17.
#18.
Wszystko jest w ciągłym ruchu, aż do chwili, kiedy wykonujesz kliknięcie - wtedy wszystko się zatrzymuje, i tylko tak możesz to kontrolować. Trzeba tylko zrobić zdjęcie w odpowiednim momencie. To właśnie w fotografii ulicznej jest dla mnie najważniejsze, w przeciwnym razie zostałbym fotografem studyjnym.
#19.
#20.
#21.
Jeśli chcesz zajmować się fotografią uliczną, musisz mieć oczy także i z tyłu głowy, bo nigdy się nie spodziewasz, kiedy zobaczysz coś ciekawego.
#22.
#23.
Dzieło przypadku? Dla mnie takie pojęcie nie istnieje. Dokądkolwiek idę, zawsze sprawdzam, czy wziąłem ze sobą aparat, a kiedy widzę coś ciekawego, koncentruję się tylko na tym. Reszta świata przestaje dla mnie istnieć.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą