Rezerwowy chłopak, zemsta po latach i inne anonimowe opowieści
Dziś przeczytacie także m.in. o dziecięcej nadziei na wygraną, zbyt cienkim papierze toaletowym, dobrej i złej babci oraz o próbie pomocy małemu chłopcu.
Jasne, każdemu się przytrafi jakiś epicki fail przy zamawianiu przez internet. Jednak ci ludzie mieli większego pecha niż my.
Ten osobnik kupił namiot dla dwóch osób, z którym pojechał na festiwal. Nie zauważył jednak przy zamawianiu, że był to namiot dla dzieci, a nie dla dorosłych.
Miała to być niespodzianka dla żony, kubek, który po wlaniu ciepłego napoju zmienia kolor. Jednak sprzedawca wpadł na lepszy pomysł.
Następnym razem na pewno 10 razy sprawdzi, czy sprzedający podał wymiary dywanu.
W informacji do sprzedawcy kupująca poprosiła, aby paczka nie zdradziła zawartości, którą był prezent dla mamy. Sprzedawca beztrosko napisał o tym na opakowaniu.
Na zdjęciach piżamka wyglądała ślicznie. Jednak wiele straciła na uroku, gdy kupująca przyjrzała się z bliska wzorowi.
Zamówiony plecak Converse pasował idealnie. Kotu.
Potrzebny do przebrania ogon przyszedł pocztą. Niestety nie było instrukcji jak go przyczepić, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
W zamówieniu napisano, że na torcie ma być mała, blond dziewczynka. Niestety autokorekta zmieniła „blond” na „blind” (ślepa). Tak wyglądał tort.
Zamówione spodnie miały mieć nogawki o długości 80 cm. Chyba jednak nie miały tyle.
Otrzymany bukiet nie przypominał tego, który wybrano na stronie internetowej.
Supermarket nie miał już bukietów wiosennych kwiatów, więc zastąpił go pęczkiem młodej cebulki.
Tym razem zabłysnął Amazon.
Dziewczyna zamówiła śliczne wdzianko, które prawie idealnie pasuje na jej kota.
Nigdy więcej nie kupię niczego na eBayu.
Ja wiem, że kupująca nie ma figury tej modelki, ale materiał i krój też nie taki jak na zdjęciu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą