Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Mercedes-Benz 560SL z roku 1988 - auto z odrobiną szaleństwa

47 323  
214   35  
W latach 70. i 80. Mercedes był synonimem jakości i niezawodności i... co tu dużo mówić - nudy. Nie było za wiele aut tego producenta, które wniosłyby odrobinę szaleństwa. Wszystko było poukładane, dopracowane, nudne. Cóż: Ordnung muss sein.

Kliknij i zobacz więcej!
Jednak zawitał promyk nadziei - Mercedes stworzył model R107. Zaistniała szansa, by dać odrobinę szaleństwa. Jednak sylwetka była tradycyjna aż do przesady. I dobrze, bo takie klasyczne sylwetki nie starzeją się zanadto i są ponadczasowe. Odrobina szaleństwa musiała poczekać. To jeszcze nie jej kolej...

Kliknij i zobacz więcej!

Dach - sztywny dołączany osobno. Nie był rozkładany, tylko zwyczajnie przypinany. Ale to nie było szalone, tylko praktyczne - auto można było użytkować także zimą. Szaleństwo czekało na swoją kolej...

Kliknij i zobacz więcej!

Prócz sztywnego dachu producent zaopatrzył auto także w miękki materiałowy dach. I dobrze, bo roadster mógł podróżować w lato w pogodę lub w deszcz. I to także nie było szalone. To było konieczne.

Kliknij i zobacz więcej!

Dach - jak to wtedy u Mercedesa z tamtych lat - spasowany idealnie. I z materiałów najwyższej jakości. Piszę "z tamtych lat", bo współcześnie mieli kilka wtop jakościowych.

Kliknij i zobacz więcej!

Może odnajdziemy szaleństwo z przodu? Nie, raczej nie...

Kliknij i zobacz więcej!

Przyjrzyjmy się bliżej... I też nic. Pomarańczowe lampy to światła postojowe w wersji na rynek USA.

Kliknij i zobacz więcej!

Z boku - klasyka...

Kliknij i zobacz więcej!

Z drugiego boku też. O dziwo lewy bok wygląda tak samo jak prawy, tylko jest lewy. Szaleństwo cierpliwie czekało...

Kliknij i zobacz więcej!

Tył - no klasyczny Mercedes. Kwintesencja marki z tamtych lat.

Kliknij i zobacz więcej!

Charakterystyczne karbowane lampy tylne. Trzecie światło stop i czerwone końcówki kierunkowskazów to wymogi na rynek USA. Podobnie jak szpetne zderzaki.

Kliknij i zobacz więcej!

I typowy dla Mercedesa kształt tylnej klapy. Czyli 100% Mercedesa w Mercedesie. Nie da się auta pomylić z inną marką.

Kliknij i zobacz więcej!

Felgi aluminiowe, które można było wypolerować. Ale to także za szalone nie było...

Kliknij i zobacz więcej!

Drzwi bez ramek, bo jakże by inaczej, skoro to roadster. Jest także światło podświetlające przestrzeń na nogi. To taki prztyczek w nos dla tych, co uważają, że to wynalazek ostatnich lat. Nieprawda. Mercedes miał to od lat 60., a auta z USA jeszcze wcześniej. Po prostu ostatnio sobie przypomniano o tych lampkach przy okazji ambiente. Czy znajdujemy tu jakieś szaleństwo? Nie - szaleństwo czekało.

Kliknij i zobacz więcej!

Fotele - klasyka gatunku. A szaleństwo cierpliwie czeka.

Kliknij i zobacz więcej!

Prawe drzwi, podobnie jak i lewe, nie mają ramek.

Kliknij i zobacz więcej!

Serio, serio. Nie mają.

Kliknij i zobacz więcej!

Wnętrze - typowy dwumiejscowy roadster. Nie ma w tym absolutnie nic szalonego.

Kliknij i zobacz więcej!

Za siedzeniami miejsce na torbę z kijami do Golfa. Do tej pory to auto jest tak samo nudne jak ten sport...

Kliknij i zobacz więcej!

Konsola środkowa - drewno, przyciski od elektrycznego sterowania dachem i nadmuchami i pokrętła od klimatyzacji. Czy to było szalone? O ile za szaleństwo można uznać, że po ponad 30 latach wszystko działa... To tak - to było szalone. Mercedes robił rzeczy trwałe, choć może się to wydawać niemożliwe. Ale tak było. Jednak prawdziwe szaleństwo musiało jeszcze poczekać na swoją kolej...

Kliknij i zobacz więcej!

A może 4-biegowy automat był szalony? Nie - działał dostojnie i poprawnie. Robił, co do niego należało. Zmieniał biegi. Bez szaleństw. Obok przyciski od świateł awaryjnych, joystick od sterowania lusterkami i przyciski od elektrycznego podnoszenia szyb. I opuszczania także. Szaleństwo czeka...

Kliknij i zobacz więcej!

Rzut oka na kokpit pokazuje jednak, że w końcu jakiś Hans krzyknął - musimy zrobić coś naprawdę szalonego. I zrobili. Serio...

Kliknij i zobacz więcej!

Zobacz, gdzie umieścili termometr. Pomiędzy nawiewami. Normalnie jak znam życie ten zabieg robili z drżącymi sercami i stanem niemalże przedzawałowym. I modlili się, by ta ekstrawagancja została ciepło przyjęta przez konserwatywną klientelę. Została. Ludziom się to spodobało. Ale to nie koniec...

Kliknij i zobacz więcej!

Zegary - typowo po Mercedesowsku. Czytelne i tyle. Jednak spójrz na prędkościomierz... Zapowiada coś niezwykłego, bo...

Kliknij i zobacz więcej!

Prawdziwe szaleństwo czekało w tym aucie aż 15 lat, by się ukazać w całej okazałości. A był nim 230-konny silnik V8 o pojemności 5,6 litra. A to w aucie ważącym 1650 kg i w dodatku pozbawionym dachu zapowiadało nie lada emocje. Szybkie liczby (źródło):

Długość: 4390 mm
Szerokość: 1790 mm
Wysokość: 1300 mm
Rozstaw osi: 2460 mm
Pojemność silnika: 5547 cm³
Moc silnika: 230 KM
Moment obrotowy: 373 Nm
0-100 km/h: 6,8 sek.
Prędkość maksymalna: 240 km/h

Na rynek amerykański samochód dysponował mocą 280 KM, ale nie znalazłem nigdzie jego specyfikacji.

Kliknij i zobacz więcej!

I na koniec odpowiedź na pytanie. Czy ten samochód był szalony? Owszem. Ale tylko i wyłącznie z odpowiednim silnikiem. Bez niego musiał wystarczyć termometr pomiędzy kratkami nawiewów jako namiastka szaleństwa. Jak ktoś rozważa zakup R107, to ja nic nie sugeruję. Mówię tylko, by wybrał odpowiedni silnik... Jedyny słuszny.

Kliknij i zobacz więcej!

Zdjęcia auta pochodzą z tej strony https://www.hemmings.com/, a opis to już ja sam zrobiłem...

A ponieważ samochód nie jest przeciętnym samochodem, jakich wiele, dlatego też jego opis był inny. Mniej techniczny, a bardziej... Zresztą sam ocenisz, czy Ci przypadł do gustu, czy nie.

A jeśli chcesz więcej motoryzacji - zapraszam Cię na stronę Motokiller, którą prowadzę. A dziś na niej między innymi ciekawy wywiad z Robertem Kubicą.
20

Oglądany: 47323x | Komentarzy: 35 | Okejek: 214 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało