"MOŻE TO JAKAŚ WOLA BOSKA, ŻE TAK ZWARIOWAŁEM NA PUNKCIE PIŁKI..."
- Podchodzi zakapior z mordem wymalowanym na twarzy, cały w tatuażach. I w te słowa:
- Panie trenerze, chciałbym uścisnąć szanowną rękę. Jak pana zespół odnosił sukcesy na olimpiadach i mistrzostwach świata, ja 15-letni wyrok we Wronkach kiwałem.
Górski pyta:
- A jak pan się nazywasz?
- We Wronkach wołali na mnie Cycek.
- No to, panie Cycku, bardzo proszę. Niech pan już więcej nie kiwa, niech pan lepiej na mecze chodzi.
Jerzy Piekarzewski, Polonia Warszawa:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą