Tylko we środę było spokojnie. Jak się w Parlamencie pojawił mąż pani Carli Bruni. Podobno jakiś polityk z Francji. A później już normalnie było.Sekretarz Stanu Tadeusz Jarmuziewicz:
Jestem twardym facetem, ale wzruszenie chwyciło mnie za gardło – jeżeli pan mówi, że moje słowo jest święte, to jakoś ciężko to do mnie dociera.
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Wystąpienie pana posła Milcarza trwało 14 sekund i było najkrótszym wystąpieniem klubowym w tej kadencji Sejmu.
Wicemarszałek Jerzy Szmajdziński:
Czy jest jeszcze ktoś chętny? Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Sprawozdawca? Przedstawiciel rządu? Nie. Sprawozdawca pragnie zabrać głos.
Poseł Henryk Siedlaczek:
Masz dość gniecenia się w zatłoczonych i dusznych autobusach oraz wąchania potu spod pach twoich współpasażerów? Jest rozwiązanie! To jedyny w swoim rodzaju prototyp Sky Commuter, osobistego latającego pojazdu, który został ostatnio sprzedany na eBayu za 131 tysięcy dolarów.
Zostały zaprojektowane przez inżyniera z firmy Arlington Waszyngton.
Pojazd ma 4,2 m długości i 2,4 m szerokości, waży około 180 kg i może latać na wysokość trzech metrów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą