Po tym streszczeniu będziecie wiedzieć tyle samo co ja, czyli nic, czyli spoko. Na maturze proponuję udawać, że wiecie o co chodzi, bo tam i tak nikt nie wie o co chodzi, to jak będziecie udawać, że wiecie o co chodzi, to pomyślą, że wiecie o co chodzi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą