idę pakować prezenty. Przy trzech kotach!

Najpierw koty spakuj. Winrarem np.

Przyklej każdemu kotu pasek taśmy klejącej do grzbietu.
Zapakuj prezenty.
Odklej taśmę.
Proszę

Właśnie po to ludzkość wymyśliła torebki prezentowe

:Keep_calm nie lubię torebek. Cała przyjemność w szykowaniu prezentów jest właśnie w ładnym ich, własnoręcznym pakowaniu
Przynajmniej dla mnie A i koty mają wtedy sporo uciechy, Chociaż dzisiaj papier zwyciężyła samotna pistacja na podłodze

Biedne koteły, jedną pistację na tyle sztuk na gwiazdkę dostały

:Keep_calm chciałabym być taka biedna jak moje koteły. Wiesz ile kosztują pistacje, którymi bawią się moje sierście? I zlatałam się dziś za ulubionym modelem myszki dla Piżmaka

Ech, niejeden wiele by dał, żeby na święta dostawać swój ulubiony model myszki

https://www.youtube.com/watch?v=J9VQxhJczLA

:gatinha ja biedny człowiek jem pistacje z Lidla

Bez przesady, wystarczy dać im żreć i trochę zmęczyć.

Skąd się pozyskuje takie grzeczne koty?

Wąsacz przecież ewidentnie się czai na choinkę. Czeka tylko, aż wszyscy odwrócą od niego swoją uwagę.

:gatinha koty trza sobie wychować, moje mają choinkę i prezenty w głębokim poważaniu. Malo tego, nawet wody nie piją ze stojaka choć miały taki zwyczaj w poprzednich latach

Się narażę, ale napiszę: gdyby karaluchy wyglądały jak koty... Po co koty w domu?

:sambojka to byłyby kotami
Ale nie rozumiem pytania chyba? Dom bez zwierzęcia?

:sambojka eee karaluchy też można polubić pod poduchy

Po co trzymać coś/kogoś, kogo się nie musi, a przeszkadza?

:sambojka ale że kot przeszkadza? Idąc tym tropem można by następnie wyjebać starych rodziców - rozwiązaniem jest dom starców, niechciane dziecko - bidul, niepełnosprawnego sąsiada - opieka społeczna. Jakos tak mam, kot, czy sąsiad staruszek - jesli mogę, to pomagam, chociaż - masz rację - nie muszę.

Żeby nie było - to nie początek gównoburzy, tylko zwierzenie przedświąteczne
Twoje zdrowie bo pamiętam jak latałaś za kotem po podwórku, a NIE MUSIAŁAŚ. No

:gatinha no latałam za strażą miejską, coby kocię spod maski wyciągnęła
Nie porównujmy ludzi do zwierząt. Matki/ojca nie wzięłaś dobrowolnie ze schroniska, to się musisz opiekować, chociaż mogą przeszkadzać, podobnie dziećmi. Ludzie to ludzie. Narzeki na zwierzaki to co innego. Zwyczajnie nie kumam, nie chwytam. Nie nam czasu/uwagi/energii dla psakota, jedynie dla chomika (Grzanka 29 grudnia skończy roczek ) to nie biorę do domu. Zwyczajnie tak, na chłodno kalkulując. St
ąd pytanie

I Twoje zdrowie, :gat oraz domowej menażerii, tej przeszłej, obecnej i przyszłej
Nie rozumiem nie znaczy, że potępiam.

:Sambojka ech, a ja jednak wyczuwam w Tobie bardzo bratnią duszę, chociaż wijesz się jak piskorz
O jak widzę dalej, po wpisie o Grzance, to się wcale a wcale nie mylę
Ja miałam chomiczkę o imieniu Pan/mel Żarłoczny. Wlokła żarcie albo mi do łóżka albo pod wygryzioną dziurę pod panelami

w imieniu menażerii i swoim i wzajemnie życzenia najlepszego

:sambojka

Za bardzo kombinujesz. Koty to ciule, ale czasem zachowują się jak psy. I za takie momenty kochamy je najbardziej
Moje teraz śpią tak

:sambojka
Dzieci się ma dobrowolnie, rodziców nie

S

:gatinha
Dom bez dziecka moze byc, ale bez kotow??? Dobra, nie wtracam sie.