Jestem bezdomny ale mam dwa samochody...
Chuj, oddam je Rydzykowi, umrę i pójdę do nieba.

Nie kumam...

Co?

Maybachy?

Najpierw pewnie oddał pieniądze i dom, więc został bezdomnym, potem samochody, a na końcu wspaniałomyślnie sczezł, - idealny katolik!

Pamiętacie stopniowanie? Kłamstwo, kłamstwo bezczelne, statystyka.

Nie wierzę, ale bzdury gada ten hipokryta w czarnej kiecce.

Przecież to Święty Człowiek. On nie może kłamać

Chyba już sam nie wie co pierdoli

To się daje załatwić.

Na miejscu Jarozbawa Krótkiego sprawdziłbym wszystkie księgi wieczyste.

Wychodzi na to, że my niewłaściwych bezdomnych spotykamy. Albo trzeba ich spytać, czy samochodu do oddania nie mają, jak następnym razem podejdzie któryś z obowiązkowym hasłem - kierowniku...

Ej, kiedyś na studiach jeden bezdomny mnie fajką poczęstował. To było w Toruniu. Może coś jest na rzeczy

O słodki Jezu

Ej kurfa, mój kumpel był bezdomny i mieszkał w samochodzie

:peggypumpkin, w czasie przeszłym, pszypadeg??

boszszsz

Kurcze, zaglądnąłem tutaj ponownie myśląc, że ktoś napisze, że to fejk. A tu kupa, nikt nie napisał. Rydzyk jest wrednym hipokrytą, ale nie mam go za głupca - a to strzał w stopę.
Sam bym tak napisał, ale tyle co wtopiłem, pisząc, że ogłoszenie lekarza o nieleczeniu pisowców to fejk, a okazało się prawdą.
Wszystko jest możliwe - kraj cudów

:tomasz35 niestety nie fejk- bezdomny przyjechał dwoma autami z Warszawy po czym zmarł

Uj z bezdomnym, ale jaki trzeba mieć pogląd o świecie, żeby wymyślić taką ściemę?

:tomcat_tc, nie do uwierzenia... tzn. to, że tak powiedział, bo sama historyjka nie podlega dyskusji

Za jakich idiotów trzeba mieć tych, do których się mówi takie rzeczy :/

Co się dziwić, księża często zadają się ze zretardowanymi ludźmi, sami nie zawsze do końca są normalni, życie w takim specyficznym i wyizolowanym środowisku sprzyja zatraceniu społecznej percepcji. W liceum czasami zamiast na zajęcia to prowadzili nas na spotkanie z misjonarzami i innymi siostrami zakonnymi, którzy pierdolili jakieś niesamowite bzdury - o cudach, o teoriach spiskowych i innych, co oczywiście każdy postrzegał jako oczywiste kłamstwo (a może i nie, z racji "autorytetu"? nie wiem), ale oni już tak przywykli do ściemniania, że nie odróżniają komu można, a komu nie.

Co chciał Rydzyk osiągnąć takim tekstem? Zapewne - patrzcie babcie, ten człowiek nic nie ma, a tak się wykosztował, czemu wy macie być gorsze?

Ma ktoś linka do tego wywiadu, tak żeby był cały kontekst?

:namir
całości nie trafiłam, tu trochę dłuższy fragment:
https://www.youtube.com/watch?v=kwKIsVrWyRo

uuu, no to jednak trochę zmienia postać rzeczy

https://www.youtube.com/watch?v=SuIVpYxXcqA
ja tam lubię ten filmik

Nic nie zmienia, tak jak się spodziewałem