Kocham ten bank. Poszedłem wczoraj do banku z bliską mi osobą, aby być współwłaścicielem jej rachunku bankowego. Oczywiście panienka, po godzinie 15.30 wybitnie zajęta i nie ma czasu, a druga wychodzi. Ponieważ byłem upierdliwy, powiedziała że spisze sobie dane i przygotuje wszystko do podpisów na piątek.
Okay, nie ma sprawy.
Loguję się dziś do ipko i co widzę? - bez żadnego podpisu zostałem współwłaścicielem konta i mam pełne prawa do niego.
Teraz pytanie zasadnicze:
czy ja jestem jakiś dziwny, że mnie to przeraża? A jak nie złożę podpisu to Pani bankowa wszystko anuluje i odda 30 zł pobranej już! opłaty, za dopisanie właściciela? Czy też w piątek popełnię fałszerstwo i podpiszę z datą wcześniejszą?
Drogie Bravo, pomóż, bo ja na tą rzeczywistość nie mam już sił.
Okay, nie ma sprawy.
Loguję się dziś do ipko i co widzę? - bez żadnego podpisu zostałem współwłaścicielem konta i mam pełne prawa do niego.
Teraz pytanie zasadnicze:
czy ja jestem jakiś dziwny, że mnie to przeraża? A jak nie złożę podpisu to Pani bankowa wszystko anuluje i odda 30 zł pobranej już! opłaty, za dopisanie właściciela? Czy też w piątek popełnię fałszerstwo i podpiszę z datą wcześniejszą?
Drogie Bravo, pomóż, bo ja na tą rzeczywistość nie mam już sił.
--
Mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było tylko aplauz i zaakceptowanie.