światła drogowe "widma"; takie perełki działań inżynierów, które włączają się i wyłączają kiedy chcą? Przykład: przejście dla pieszych, gdzie światła są uruchamiane przez pieszego; u mnie zapalają się, nawet gdy pieszego nie ma w promieniu 100m. Zatem trzeba zatrzymać samochód, poczekać aż duch pana inżyniera przejdzie i już można jechać do następnych.
--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.