moj byl generalem halerczykiem ale haller nienawidzil sie z pilsudskim i przez to pradziadek byl zmuszony usunac sie w cien do wilna mimo ogromnych zaslug a drugi byl znanym lwowskim inzynierem potem we wroclawiu.

Wy to pewnie nawet nie znacie swoich pradziadkow bo zescie sie wstepnie ucywilizowali jak tow gierek pobudowal blokowiska i przeniosl wioche do miast. Tam po raz pierwszy wasze rody zetknely sie z lazienka



ps licza sie oczywiscie tylko pradziadkowie po mieczu

Mój pradziadek był bliskim współpracownikiem Piłsudskiego i kilku hallerczyków usunął w cień.

Żebyś się nie zdziwił! Proszę bardzo, mój pradziadek

Jak się mocno przypatrzysz, to zobaczysz, że pieczęć w prawym dolnym rogu jest polska, a w lewym górnym amerykańska. Czyli mój pradziadek podróżował znacznie dalej, niż twój.

Które pokolenie prawi, że z dziada pradziada jesteś stołeczny? Coś mi się w Twoim drzewie korzenie poplątały

pragadh w wyszukiwarke

wychodzi że pochodzisz z Indii

A herb dzieciaku chociaż swój znasz?

:gadh moj byl pruskim Hrabia wy plebejusze. Ordnung musst sein i te sprawy. A to ze moja prababka byla polska sprzataczka na jego dworze i ja wygrzmocil w schowku na miotly, to tylko dowodzi o jego zmysle zdobywcy

Drugi moze nie z dwudziestowiecza, ale w powstaniu Listopadowym dzialal w konspiracji i czesto zmienial nazwiska - cos jak Misiek666 konta na JM. Ale wredna prapra...babka, Austracka arystokratka wydala go zaborcy, ktory zafundowal mu kulke miedzy oczy. Ostatnie nazwisko pod ktorym byl znany moja rodzina nosi do dzis, a prawdziwego nie zna nikt.

W dwudziestoleciu międzywojennym to my z pod dowództwem :bulcyk22 jako bliscy współpracownicy marszałka gnaliśmy hallerczyków hen ...

"wstepnie ucywilizowali jak tow gierek pobudowal blokowiska i przeniosl wioche do miast"

I tego też roku pańskiego 1980 :gadh stał się mieszkańcem Warszawy z dziada, pradziada

Tak jak myslalem
Milijon uzytkonikow i tylko 1 z blu blood

Oj widzę, że spokojne te noce w łódzkim pogotowiu...

co?

Trudność z domyślunkiem? Cóż, IQ szczura zobowiązuje panicza Czy w szkole nie nauczyli czytunku ze zrozumunkiem?

O, teraz wszyscy ze szlachty. Jebać szlachtę, miała swoją szansę ale kompletnie przegrała I RP, i drugą zresztą też! Moi pradziadowie byli chłopami z zaboru rosyjskiego i austriackiego, moi dziadkowie wydźwignęli się z biedy ciężką pracą i nikogo nie wyzuskiwali, a jeden z nich jako podoficer kawalerii zwiedził Syberię i wrócił stamtąd w 56. Więc nie chwalcie się dziadami z herbami, bo to w gruncie rzeczy wstyd mieć za przodków właścicieli niewolników, a pańszczyzna de facto była niewolnictwem.

:fiol78 A Tobie nie wstyd, że Twoi przodkowie wsadzali kijek w mrowisko, żeby dostarczyć sobie białka?

:fiol78 Teraz wszyscy są herbowi Najczęściej jak znaleźli swoje nazwisko na liście pod jakimś herbem

:fiol78
Czy to moja wina, że moi pradziadkowie też herbowi - jeden Kleszczyński herbu Gryf, a drugi Dąbrowski?
W dodatku nie wiem, co oni robili, z kim się kłócili, a z kim pili, bo za późno się urodziłam i pradziadków osobiście nie poznałam.
Dlaczego mam się ich wstydzić? Rodziny przecież nie wybiera się.

przeciez to o was pisal adam wazyk w poemacie dla doroslych

:gadh O, to ciekawe! A w której zwrotce?

:tomcat_tc weź mnie tu szczurów nie obrażaj
Szczury są bardziej inteligentne od większości użytkowników tego portalu.

w tej o nowej hucie

https://www.youtube.com/watch?v=E36wq1um7b0

Mój pradziad według opowieści był austriackim adiutantem w czasie I WŚ, ale spierdzielił na "chorobowe" jakoś przed końcem wojny, a potem się już do wojska nie pchał. Ponoć nawet na wojnie niezgorszego majątku, ale niestety ruchomości utopił (dosłownie) pewien gówniak po którym dziedziczę geny, a nieruchomości pradziad porozdawał po krewnych kiedy atmosfera wokół kułaków zaczęła gęstnieć.

Cóż, Paniczu Gadzie... tęskno za świetlaną przeszłością swojego rodu ?

Boższsz ilu tu Zamoyskich, Radziwiłłów, Potockich... a ja taki prosty żuczek nieherbowy.
Pierwszy raz korzystałem z porcelanowej toalety i bieżącej wody w bloku z wielkiej płyty, wcześniej to tylko sławojka i kąpiel w balii. Na śniadanie zalewajka, na drugie chleb ze smalcem, na obiad ziemniaki z kwaśnym mlekiem, skwarkami i koperkiem, na kolację chleb ze śmietaną i z cukrem. Chyba zamknę się w sobie. Smuteczek.

Dziwne jest to, że każdy względnie dobrze zna swoje drzewo genealogiczne. Jednak to zrozumiałe w przypadku, gdy ten praszczur faktycznie był kimś znamienitym. A taki zwykły chłop to nie skupiał się na podobnych dyrdymałach, w polu zapieprzał a dziecku to mógł co najwyżej wpierdol spuścić a nie historią ojców się chwalić Sam nie znam dobrze swojego pochodzenia po mieczu, głównie przez wojnę. Jedyną wskazówką jest nazwisko, które w rzeczywistości nic nie daje. Wiele osób uroiło sobie, że końcówka "-ski" oznacza szlacheckie pochodzenie. Nie do końca. Jak chłop, który nigdy nie miał nazwiska, mieszkał na wsi np. "Borów", to brał sobie "Borowski". I choć wybitne postaci z moim nazwiskiem pochodziły z moich stron, to ciężko jednak stwierdzić, czy jam inteligent czy chłop

:nevya po nazwisku nie poznasz kto zacz. Jeden z najstarszych rodów szlacheckich w RP nosił nazwisko Kapusta. I wielu podobnych, np. znany z powieści wojewoda Kisiel. Podobnie litewski magnat Kiszka.
Nazwiska pomieszały się ostatecznie w XIX wieku, gdy zaborcy nakazali chłopom je przybierać w celach urzędowych.
Mam spisy urzędowe podatników z zaboru pruskiego z 1772 roku, gdzie występują czasem tylko pod imionami.
Ostatni zrobili to Żydzi w latach 20tych XIX w.

Tak to wyglądało.









Zwróć uwagę, że nie ma tam żadnych zastrzeżeń co do tego JAKIE nazwisko ma być w paszporcie.
W związku z tym przybierano sobie najrozmaitsze. Np. Potocki. I co mu dziś zrobisz?

:nevya Ja tam o swoim drzewie wiem tyle co o powyższym pradziadku i o tym, że babcia od strony matki była łączniczką w AK.

Generalnie zapamiętuje się głównie tych ludzi, którzy zrobili w swoim życiu coś charakterystycznego. Z krewnymi nie jest inaczej.

Ej, poważnie? I nie interesowało Was nigdy jakie są Wasze korzenie? Ja ostatnio sam nawet wybrałem się do Żnina, żeby zobaczyć podpis mojego pradziadka na wieży kościelnej i bank który budował, a potem brat mojego dziadka w nim pracował. Jego ojciec natomiast walczył pod Verdun wraz z dwoma braćmi, którzy nigdy nie powrócili ale jeden z nich przeżył i wyemigrował do stanów. Dokopałem się nawet do informacji gdzie po raz pierwszy moje nazwisko się pojawiło i od czego pochodzi. Ba, miejscowość w której mój przodek ufundował kościół zwiedziłem dwa razy (choć nie ma co oglądać).