Jak teksty Nagato o Japonii uwielbiałem, tak ten wywiad... wytrzymałem może ze 3 akapity. Cóż, nie wszystko może się udać. O ile do czasu wypowiedzi Joe przyznawałem rację osobom krytykującym usunięcie artykułu, tak prawdą jest, że autor ma do tego święte prawo. A właściwie autorzy w tym przypadku.
Szkoda tylko, że nie mam deski surfingowej, bo Cunami Zazdrości jest ogromne
Nagato jak dla mnie odrobinę przesadził z pyskówką w obronie Czarki (można to było załatwić w odrobinę bardziej cywilizowanym tonie). Niemniej ludzie, zajmijcie się raczej tym, czy sami macie kogo grzmocić i w jakich konfiguracjach, bo wasze życia muszą być strasznie nudne, skoro zajmujecie się cudzymi
P.S. Żeby nie było, że jestem hipokrytą - mam dyspensę, zawodowo zajmuję się ludzkimi życiami