zjadło mi małego (ok 1,5 kg) kota. Dosłownie został częściowo obgryziony. Po pochówku, następnego dnia to "coś" go wykopało (trochę płytko był pochowany) i wywlekło gdzieś w nieznanym kierunku. Z całą pewnością to nie był lis, bo nie ma jakiejkolwiek możliwości by się dostał tam gdzie martwy kot był znaleziony. Nie wiem czy to kuna, tchórz, czy inna bestia?
--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.