:r_a_k , powoli zaczynam Was rozumieć - dobrze się rozmawia, więc trzeba skoczyć jeszcze po piwo lub dwa
Trudno rozmawiać o ograniczeniu dostępności alkoholu z ludźmi, którzy nie wyobrażają sobie życia bez alkoholu.
Rozumiem, że też nie pofatygowałeś się żeby sprawdzić kim jest osoba pijąca ryzykownie i niebezpiecznie? Nic dziwnego. Tak, picie ryzykowne i niebezpiecznie to problem. Nie taki jak alkoholizm, ale nadal problem. Nie możesz tego zrozumieć, bo nie potrafisz stopniować. Ludzie nie dzielą się wyłącznie na alkoholików i niealkoholików, są jeszcze stadia pośrednie a picie ryzykowne i niebezpieczne się do tego zalicza.
"Ale spoko, godzina jest, badania są.. skutki, no to byście musieli jednak wyściubić nos poza własny dołek"
Czyli badania są po to żeby nic nie znaczyły a Ty pojechałeś do Irlandii, pierwszy pobyt za granicą - jesteś światowcem i wiesz już wszystko
"Wiara w systemowe ograniczanie jest, powtarzam, głupia i naiwna. Daleko nie szukając - w Polsce nie jest legalna marycha ani twardsze narkotyki"
No i rozumiem jak komuś się dobrze rozmawia to idzie po kolejne porcje heroiny? Zdajesz sobie sprawę, że udostępnienie twardych narkotyków zwiększyłoby przypadki jednorazowego użycia a w dalszej konsekwencji więcej uzależnień (dalsze kupowanie, bo było fajnie) oraz wzrost wypadków/pobić/chorób psychicznych nawet przy jednorazowym eksperymentowaniu? Znowu korwinowskie bajeczki, że jak udostępnimy wszystkie narkotyki to narkomania spadnie, czy może wszyscy się wytrują i powstanie idealna kraina bez narkomanów?
"problemem jest to, że wzrosło spożycie PIWA"
Tak, wiemy, iluminaci i reptilianie nie lubią piwa.