Wracałam dziś pociągiem do domu, na miejscach obok siedziała matka z synem (syn w wieku może 18 - 19 lat, wyglądał jakby był nieco opóźniony w rozwoju i tak się też zachowywał), znajoma matki i jakaś dziewczyna (nie znała się z nimi). Matka i znajoma bardzo głośne, absorbujące sobą wszystkich, wiecie, taki typ współpasażera, który budzi raczej niechęć (no, a przynajmniej moją). W pewnym momencie matka pyta syna "przeruchałbyś tą dziewczynę?" (wskazując wspomnianą wyżej pannę), dziewczyna się oburzyła i pyta zdenerwowana "co pani mówi?!", a matka ze spokojem (i głupim uśmiechem na twarzy) odpowiada "no co? Znowu nie jesteś taka piękna, a on potrzebuje".
No i dobra - jak zareagowalibyście? (Jako ta dziewczyna, albo może jako świadek sytuacji?)
No i dobra - jak zareagowalibyście? (Jako ta dziewczyna, albo może jako świadek sytuacji?)
--
chodzenie po bagnach wciąga :)