:thurgon ale wiesz, że to Twoja siostrzenica jest dziwna i wyłamuje się z głównego nurtu wegan?

:servin , ja to widzę tak, że w różnych krajach są nieco inne standardy, w niektórych dziedzinach lepsze lub gorsze, ciężko o kraj w którym byłoby idealnie, a chyba coś takiego próbujesz zrobić w WKB, jakkolwiek w większości jest to trollem podszyte.

U nas standardy poprawności są na takim poziomie, że niektórzy nie widzą niczego złego w irytującym zarywaniu do współpracowników, u Was natomiast najmniejszy przejaw wyimaginowanej niepoprawności politycznej jest poważnym nadużyciem. I podobnie to wygląda w tym przypadku - reakcja dziewczyny wydaje się być alergiczna, różne mogą być tego motywy, ale zachowanie "prowodyra" mieści się w jakiejś normie, a Ty próbujesz dopisać do tego jakąś skrajność "bo Polska".

:szatkus , ile można trzepać do faktu, że się kogoś dodało do ignorowanych? To już chyba ja rzadziej piszę, że jestem zamożny.

A wystarczyło olać...

:nevya oczywiście że w większości trolluje że to kraj idealny, to jednak głupotą byłoby ignorowanie niektórych kwestii.

Po raz, to że dziewczyna ma większą wine, nie zwalnia z odpowiedzialności całej reszty a reakcja tu komentujących jest conajmniej wykluczająca. Niech teraz to dziewczę przeczyta ten post na HP... Jakby poszła z tym do kadr, ktoś by się mogł po zasiłek ustawiać. Oprócz całej sprawy "dyskryminacji", można tu przeczytać jak pewną firma pozwala na takie zachowania - wytykania ludziom inności. Coś niekoniecznie stawiające firmę w najlepszym świetle, wobec klientów zagranicznych gdzie standardy moralne są o poprzeczkę wyżej. To nie matematyka gdzie dwa minusy dają plusa.

Po dwa u nas takich zachowań po prostu nie ma, przez co ludzie mogą się skoncentrować na stresie związanym z projektem, a nie relacji w miejscu zatrudnienia.

Po trzy kulam się gdy każdy dopuszcza darcie łacha z przekonań dietetycznych innych, ale gdy ich nie chcą przyjąć do pracy po nagrody, bo nie z PiSu to jest raban

Tak więc dalsze ignorowanie problemu jest jak sól na wasze rany i w mój popcorn

:servin , to tak, ja rozumiem w czym rzecz i problem, bo taką dość pozytywną praktyką w pracy jest niewpierdalanie się w cudze życie, co niestety nie zostało jeszcze w pełni opanowane przez wszystkie ciekawskie panie grażynki. Tak, za pewien nietakt można uznać wypowiedź gościa na temat nienormalnych pączków, które nie wymagają krzywdy zwierząt, bo mogło to być odebrane jako ironia. Faktycznie, miejsce pracy jest od pracy, a nie uskuteczniania dyskusji na temat życiowych wyborów, jakie by one nie były - od tego jest życie prywatne, forum itp. (choć niektórym to może umyka). Nawet jeżeli ktoś ma kij w dupie to też nie oznacza, że należy taką osobę przez to gnębić, testować jej humor i poruszać dany temat i godzić w system wartości (co dla niektórych wydaje się być naturalne - myśli inaczej, dopierdolmy mu trochę, niech wie, że jest głupi). To wszystko rozumiem.

Zakładając jednak, że było tak jak autor opisuje, to popełnił drobne faux pas, a dostał w zamian obuchem. Ja to traktuję jako narzek na wegański PMS, może trochę brak w tym refleksji, ale na pewno nie ma tu nawoływania do nienawiści i zwolnienia. Sam autor, jeżeli było tak jak przedstawia, kwalifikuje się co najwyżej na rozmowę pojednawczą. Dla mnie to zwykłe nieporozumienie.

:servin angielskie banki i firmy finansowe piorą brudne pieniądze z całego świata, ale miałyby problem z robieniem interesów z powodu anonimowej dyskusji w anonimowej firmie?

Mam wrażenie, że znacząco przeceniasz standardy moralne w UK. To, że o czymś nie mówią na głos, nie znaczy, że o tym nie myślą i nie robią.

:Servin

Przyznajesz, że nie czytasz "wszystkich gównowpisów", co jednak nie przeszkadza Ci komentować zawartych w nich treści. Już samo to pokazuje, że w Twoim przypadku trudno mówić o jakiejkolwiek, choćby elementarnej uczciwości intelektualnej w dyskusji. Co więcej sugeruje że Twoje wpisy , są nie tyle wynikiem jakichś przemyśleń co wtłoczonym w głowę, prymitywnym odruchem automatycznego, bezrefleksyjnego popierania każdego, kto zacznie narzekać, że go dyskryminują. Tezę tę popiera wpis o "łagodzeniu konfliktów w zespole" itp. Stanowiący bełkotliwy zlepek komunałów bez oderwanych od konkretnej sytuacji, do której się odnosimy. Bo tu nie było, żadnego "konfliktu" - panienka nagle postanowiła wylać, swoje żale na to, że w biurze zapachniało jej wędliną czy "trupem" czyli parówkami, a przy ekspresie do kawy nie ma sojowego mleka i odpowiadającego jej słodzika. Nosz bez jaj - prowadząc małą firemkę zatrudniającą 5 osób nie będę stawał, na rzęsach, żeby w siedzibie wygospodarować wolne od zapachu mięsa pomieszczenie z powodu pratykantki zatrudnionej na 120 godzin. Jeżeli zaś brak vege-mleka i ksylolitu rzeczywiście był dla niej problemem to spokojnie mogła przyjść i powiedzieć coś w stylu "Szefie, to nie fair, że jako jedyna muszę sama płacić za mleko i słodzik do kawy". Nie mogę na 100% powiedzieć, że zgodziłbym się to kupować ale chyba tak. Tym bardziej, że wydaje mi się, że okazałem w jej przypadku naprawdę maksimum dobrej woli - począwszy od zaakceptowania nietypowego i mniej korzystnego dla mnie jako pracodawcy harmonogramu praktyki skończywszy, na zadbaniu o vege-nibypączka, przy kupowaniu dla pracowników tradycyjnego poczęstunku.
W tym przypadku problemem jest nie jest "dyskryminacja" a roszczeniowość. Dziewczyna oczekiwała specjalnego traktowania, a gdy uznała, że nie jest ono wystarczająco specjalne zareagowała agresją. Naprawdę czarno widzę jej zdolność do współpracy z ludźmi.

:nevya
Dokładnie. Puściłem bulwersa w związku z "wegańskim PSM". A czuję się tym bardziej wkurzony, że w zasadzie przy przyjmowaniu na praktyki jak i dotychczasowym ich prowadzeniu okazałem dziewczynie maksimum dobrej woli.

:trzosnek ja w ogóle myślę, że żeby nie być taką dyskryminującą świnią powinieneś wypłacać ekwiwalent pieniężny wszystkim, którzy z mleka i cukru nie korzystają

:trzosnek I masz rację - jej współpraca z ludźmi w ogóle nie będzie wyglądała.

:gogosiek
Dobrodziejko! Ty mi chatèę ozłocisz takimi pomysłami...

:damski666
Murzyni, którzy ścinają trzcinę.

:trzosnek pomijajac inwektywy pod moim adresem, mam pare pytan:

- Ile placisz tej praktykantce? Zapewniam ze reakcja na Twoja odpowiedz w przypadku "nic nie place", nie bedzie to nie masz prawa wymagac, a komentarz czy brak owego wynagrodzenia rownowazy ilosc doswiadczenia, ktore wynosi z praktyki. Watpliwe czytajac o tym jak uczy sie komunikacji i budowania relacji z reszta zespolu...
- Jaka to firma - to moge dostac poufnie na czeska i ta informacja tegoz czeska nie opusci i bedzie do wlasnych celow - unikniecia aplikowania do tejze firmy w nieprawdopodobnym przypadku szukania zatrudnienia w kraju.
- Ponawiam pytanie: Czy uwazasz ze czlowiek, ktory wychodzi prosto z uczelni bez innego doswiadczenia zawodowego niz to zdobyte u Ciebie, bedzie zachowywal sie jak pozostala reszta zespolu i czy masz prawo tego oczekiwac? Wydawalo mi sie ze skoro praktykant to ma sie uczyc i taryfa ulgowa na takie rzeczy, a czytam o samych wymaganiach co do zachowania jak do starszego inzyniera.

tl;dr - wkrec ja w zespol i naucz ja rozmawiac o takich rzeczach - tego tez trzeba sie naumiec. Najwyrazniej potrzebuje tego bardziej niz umiejetnosci zwiazanych z zawodem.

:nevya - tak jak powyzej - oczekujesz troche nad wyrost od osob ktore jeszcze niedawno byly w gimnazjum. Na praktykach oprocz samej inzynierki uczy sie odpowiedniego zachowania i kultury pracy, cos czego powinna sie nauczyc od starszych kolegow i kolezanek. Mam jednak wrazenie ze to oni postanowili zejsc na jej poziom, stad proponuje zrownianie zarobkow

:lordkaftan nie rozmawiamy tu o teoriach spiskowych.

Widzisz coś gamoniu narobił tym pierdolonym pączkiem ?

A trzeba było olać...

i samo to byloby o niebo lepszym rozwiazaniem niz relacja o pekajacych zylkach w dupie na HP

:servin a tak w ogóle, to po co kontaktujesz się z "polaczkami z lepianek" na forum? Nie szkoda czasu?

Przecież w idealnej krainie jukej z pewnością co krok cywilizowane rozrywki dla ludzi światłych i obytych. wszak tam innych nie ma (co widać często na rynkach polskich miast turystycznych - klasa i arystokracja).

:servin teorie spiskowe

https://www.reuters.com/article/us-hsbc-probe/hsbc-to-pay-1-9-billion-u-s-fine-in-money-laundering-case-idUSBRE8BA05M20121211

Pewnie w brytyjskie obozy koncentracyjne też nie wierzysz?

:kurzastopa czasami kazdy lubi pojsc do zoo

:lordkaftan widzisz fistaszku, na nich nalozono sprawiedliwa kare, u was tacy ludzie zostaja senatorami jak Bierecki za swoje ekscesy Roznica - troche znaczaca

:servin klasyczne "a u was biją murzynów".
A nie, przepraszam-wy naprawdę biliście murzynów.

Poza tym:
https://www.independent.co.uk/news/business/comment/hsbc-who-cares-about-money-laundering-when-the-citys-thrilled-a8027146.html

Faktycznie, w pięty im poszło.

:servin i widzisz jak krótko, jednym zdaniem, można pokazać, że jest się tym samym prostaczkiem z których się śmiejesz.

Bez odbioru.

:kurzastopa subtelne "idz sobie stad", spotkalo sie z subtelnym "nie" i od razu foszek?

:lordkaftan dziwne, bylem pod wrazeniem ze przytaczanie standardow moralnych w moim kraju jako rownie zle, juz samo w sobie bylo o biciu murzynow...

:servin standardy moralne tWOJEGO kraju nie są równie złe, ale są gorsze, więc zejdź już z tego wysokiego konia. GadH przynajmniej wiedział kiedy przestać.

:lordkaftan godoma i sromora wrecz Ten milijon uchodzcow z Polski to w lancuchach przyjechal do gorszego moralnie kraju i niektorych przykuli zeby nie mogli wracac.

Dzieki za dyskusje fistaszki. Ubawilem sie przy was ze tydzien absow na silowni moge sobie odpuscic Moze tu zajrze gdy pojawi sie cos konkretnego, bo poki co same gownowpisy, chociaz smieszne hehehe...

gadH

:servin widać tam pasują, co widać w angielskich więzieniach.

:lordkaftan to pewno ci przedstawiciele wyzszych standardow moralnych

:servin mówisz, że jechali podwyższyć poziom i zostali karnie zamknięci? Pewnie dlatego siedzisz na wolności.

Ok, z mojej strony koniec pyskówki.

Można by magisterkę napisać o przyczynach imponujących gównoburz na forum:
- adoptowanie kotów
- wegański pączek
Ktoś pamięta inne? @Trzosnek - powiedz czy ta wasza weganka, to wątła dziewczyna o bladej cerze i podkrążonych oczach?

:Servin
1. Jeżeli biorę praktykantów to zawsze im płacę (dlatego zresztą robię to rzadko). Paradoks jest taki, że w OIMW jest to w przypadku takich małych firm normą -
naciąganie młodych ludzi na darmową pracę w ramach staży i praktyk, to zdaje się norma "dużych firm o międzynarodowym zasięgu"
2. Niech Ci wystarczy omijanie firm projektowych , których właściciel ma na imię Paweł
3. Od praktykantów nie wymagam doświadczenia, ani nawet za bardzo wiedzy. Powinni jednak mieć elementarne pojęcie o funkcjonowaniu w społeczeństwie. Np. dwudziestoparoletnia osoba to nie czterolatek i powinna sobie zdawać sprawę, że nie jest pempkiem świata.

Na tym konczę rozmowy z Tobą, bo udowadnianie, że nie jestem wielbłądem już mnie nuży.

:trabik Nie. Z wyglądu absolutnie niczym się nie wyróżnia od przecietnej.

:trabik , himalaizm jeszcze

:trzosnek a ze placisz praktykantom