Przez pomyłkę, ktoś Was naciągnął, nie doczytaliście czegoś, coś nie było warte swojej ceny itd.

Poszedłem do jakiejś restauracji, zjadłem obiad, który kosztował jakieś 8€ i gdy kelner przyniósł rachunek nie zapłaciłem kartą, bo miałem akurat dyszkę. Do okładki włożyłem, nie widzieć czemu (może trochę przez kolor), 50€ i myśląc, że to jednak inny papierek powiedziałem "no rest". Dopiero później się zorientowałem po tym, że nadal mam dychę w kieszeni

Pamiętam też, że jak byłem małolatem i jechałem gdzieś na wakacje to mi policzyli euro po jakimś zdradliwym kursie w banku, chyba z 50 groszy większym niż normalnie. Wtedy to chyba nie była nawet jakaś duża strata, ale za to bardziej bolało

"no rest"

:servin , zna się angliski smyku

ale serio, z tego co mi się wydaje to zawsze chyba tak mówiłem

Ja zapomniałam legitymacji na wakacje. Za sam pociąg w jedną stronę płaciłam 120zł a nie 60 o reszcie już nie mówiąc...

Rest in pieces

Za co przepłaciłam najbardziej?

Bo ja wiem? Za auto, ale kompletnie nie było czego kupić a stałam pod ścianą bo praca byla 10km w polu...
A praca nienajgorsza a auto takie tam wozidło... nic specjalnego

Ale w lokalnym komisie stało takie za 3000 wiecej wiec moze zaoszczedzialam jadac 100km... hmmm

Za autostradę w Słowenii, która służy jedynie do tego, żeby przedostać się do Chorwacji. Za żarcie w Dubrowniku. Za bilet do Pałacu Dożów w Wenecji, który kosztował 20 EUR a w środku było zupełnie NIC.

Za państwową służbę zdrowia

Trzy gałki lodów w wafelku za 24 zł

Jak czasami tu zajrzę, to chyba za konto na JM

Ławka do ćwiczeń za 400 złotych

Za paszport. Miałem na jeszcze kilka dni legitymację studencką, a nie skleiłem, że jest obniżka dla studenciaków

no właśnie. A najgorsze, że nie choruję - więc nie korzystam
Tyle kasy psu w dupę.

Za biustonosz, ale to nie moja wina, że w końcu otworzyli sklep z normalnymi rozmiarami, a nie jakieś standardowe 75b

Za jedną konfę - zapomniałem o terminach zwrotu opłat przez organizatora.
Jak wyszliśmy raz do restauracji to z kolacji za dwie stówy jedynie deser odbiegał od normy na plus. Zachciało się high-lajfu
Przynajmniej atmosfera była fajna, ale wątpię żeby to zależało od miejsca.

Za megaupload - 2 miesieczny abonament na kilka dni przed zamknieciem.
A tak naprawde, to za wszystko, co wyprawia rzad!

Raz pożydziłem na gumkach...

ZUS płacę co miesiąc.

Wczoraj kupilem piwo imbirowe z Jamajki.

A! i kiedyś kupiłam też krem z kasztanów. Jakie to było obrzydliwe!
Podobnie jak słone piwo za które dałam 2 dychy Powinni za nie dopłacać.

Wystarczy, że wstąpię do kawiarni i już przepłacam, ponieważ za jedną filiżankę kawy kupionej w kawiarni mogę kupić 250 gramową paczkę kawy w sklepie i mam dwie porządne kawy codziennie w domu przez dwa tygodnie.

:miss_cappuccino pewnie był do ciała

To jeszcze w jakimś fastfoodzie pani źle się wbiło na terminalu i zapłaciłem za sałatkę 500 zł Ale zwrócili mi, tylko że sporo się z tym zeszło.

Za autobus na lotnisko. Nie spojrzałem a pan kierowca wbił mi na terminal za 2 osoby a nie za jedną w związku z czym zapłaciłem 780 koron zamiast 390

Za kinto na jm. Myślą że się przyzwyczaje do wersji mobilnej

Za wczasy nad Bałtykiem, ja chrzanię, było kupić bilet na Bora Bora i by wyszło taniej

W sumie najbardziej to się przepłaca za dziwki, skoro masturbacja jest za darmo...

Za paczkę fajek w barze, gdy jeszcze mogli nimi handlować i istniała "usługa barmańska". 25 zł za paczkę, która z sklepie kosztowała 10 zł.
O piwie kupowanym 5 razy nie wspomnę bo nie bardzo to pamiętam :P

Jesli wlasna wykonana praca tez sie liczy to niezaplacone 45000 nokow przez norweskiego konkurenta pejsatych

Za pączka z lodami. Pycha był ale kurka 13 zł?

Dzięki za lajki. W związku z cześkowymi pytaniami: nie, nie jestem jeszcze tatusiem .