nastawiłem, też dziś gotujecie?

Zupy są generalnie takie se... A zwłaszcza rosół.

Ale takie gulasze z drugiej strony

Chyba się gdzieś bujnę, żeby nie było, że bezduszni kapitaliści każą młodym pracować w wolne bez powodu

zialena82 ja na szczęście dość rzadko, jak trafi mi się dobry surowiec to gotuję
:ethordin gulasz z pręgi, to jest to

ja dzisiaj popełnię mielone

Kocham rosół do tego stopnia, że aż lubię go gotować

:gatinha roboty mało, a efekt

:gatinha

Podobno z gołębia jest całkiem niezły

mało roboty? No co Ty? Toż to z 4-5 godzin latania do gara, szatkowania kompletu warzyw w maluśka kosteczkę, wybierania każdego fafluśniaka, żeby rosołek był klarowny, pilnowania, żeby ledwo pyrkał.
Słyszałam legendy, że z rosołu na drugi dzień obowiązkowo robi się pomidorówkę. Mój nigdy nie doczekał tego etapu

Rzadko chwalę się tym co ugotuję, bo to bardziej domena Lewandowskiego. Ale z rosołu to ja mam czarny pas w tym domu. Ha!

:tilliatillia z młodych gołębi, z jednego gołębia cieniutki by wyszedł

:gatinha więcej biegania niż roboty, porównaj go z gulaszową mięso pokrój, obsmaż, warzywa pokrój, pieczarki pokrój, usmaż..... Pół dnia roboty

:gatinha
Eeee...
Ktoś Cię oszukał. Z dobrym rosołem jest jak z szybkim numerkiem: 5 minut stania przy kuchni, na koniec mówisz "Sam/a dojdziesz" i wracasz dopiero gdy zgłodniejesz

Gotowałem przedwczoraj. Na totalnym wypasie. Choć wiem, że mój przepis na rosół mógłby niektórych porazić. Ale dzięki temu smak ma niesamowity. :gatinha szykuj się na pojedynek na zupy A rosół gotowałem w innym celu - ile zjadłem, tyle zjadłem, resztę przerobiłem na galaretę drobiową. Wyszła taka, że ilość na trzy dni na średnią rodzinę, wrypałem już prawie całą

Mój klient wrócił do starego hobby - kupił sobie gołębie. Między innymi jakąś rasę wielkości średnio wyrośniętej kury. Z takiego, to byłby rosół. Przede wszystkim drogi, bo zapłacił za ptaszysko kilka stówek

:jez_z_lasu to się wtedy nazywa "żółta woda z makaronem" a nie rosół
Mój rosół leczy nawet katar. Serio, serio.

:hubbabubba przyjmuję wyzwanie. Przybywaj. Achhhhh co to będzie za mecz proszę państwa, co za mecz

:gatinha
O nie nie nie nie nie! To tylko kwestia ile mięsa wpakujesz! Mało i chudego - nic smacznego.
Grubo warzywa, dużo mięsa, garść sprawdzonych przypraw i w garnku mruczy przez trzy godziny

Ile można tego rosołu, znudzić się można, dlatego upiekłem kuraka w całości, bardzo spoko wyszedł :]

:jez_z_lasu nie ucz dziada jak charchać

:gatinha
Już nie pyskuję.

Gotujemy. Kapustę młodą. Powtórka, bo robiłam w sobotę, ale teraz wersja z pomidorami.
Rosół jest dobry na wszystko.

Dziś raviolli z serem ricotta, ciecierzycą i szpinakiem serwowane w sosie z dyni posypanym pestkami granatu oraz z parmezanowymi bułeczkami pandesal ( które mam nadzieje urosną do czasu aż dotrę do domu na lunch ). Jeszcze tylko muszę to zrobić, ale zaplanowane jest

Teraz zastanawia mnie czy rosół z kury miejskiej czymś się różni

:salival jak nie wiesz czym się rożni, to jeszcze przed Tobą jedzenie dobrego rosołu
:gatinha jak się ma porządny garnek to nie trzeba latać co 5 min do niego

W sumie w lodówce mam niemal całą główkę białej kapusty, boczek, a i w zamrażarce znajdę jakieś bigosowe, cebulę, czosnek, kminek, przecier. Więc mógłbym zrobić bigos z białej kapusty. Ale mi się nie chce

nie cierpię rosołu. Jadłem z wiejskiej kury, z miejskiej, z przemysłowej i naprawdę większą różnicę robiło np. to, czy makaron jest domowej roboty.

Wy się znacie na gotowaniu rosołu jak świnie na gwiazdach

A kawałek wołowiny gdzie (no coś tam wspominał)? A liście kapusty? A kto to w ogóle je? Woda z makaronem

No dobra. Jak Młoda zrobi, to spożywcze, ale tak, to nawet moja własna Matka nie potrafi ogarnąć tematu

:skijlen poczekaj... Będzie Pan zadowolony

:skijlen nie będę się rozpisywał, kapustę dodałem, a zamiast wołowiny dodaję kaczkę francuską

:hubbabubba dawaj do LBN, utopimy ignoranta w rosole

kaczka za tłusta i za mdła. Lepiej kawałek indyka.

:skijlen
Każdy ma własny rosół Co najmniej dwie tłuste jak Ryszard K. nogi z kury, rąbanka kręgosłupa wieprzowego. Z szpikiem. Kilo marchwipietruszkicebuliselera. Liście laurowe, pieprz, ziele angielskie, jałowiec. Do zimnej wody i na gaz na kilka h. Sól, nać pietruszki na koniec

Sekretem rosołu jest tłuszcz wiążący i wyostrzający wszystkie inne smaki.