https://www.youtube.com/watch?v=_2-xzMIGJwY

Tymczasem u barbarzyńców, zbyt słabi na napad:

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23408820,pseudokibice-napadli-na-sklep-z-odzywkami-w-pabianicach-ale.html#Z_mBoxNajcz

Oraz towar eksportowy do cywilizacji:

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,23411182,duda-poprowadzi-posiedzenie-w-onz-wsrod-tematow-katastrofa.html#Z_mBoxNajcz

:servin

Hmm powiem szczerze, że w pakolskiej dzielnicy gdzie mieszkałem - to ludzi z nożami w plecach znajdowano zdecydowanie częściej niż na Bałutach w łodzi

Swoją drogą szkoda, że uciekli.

:thurgon a o trupy się nie potykałeś?

:servin Nie, ale było blisko. Znajomy do pracy nie doszedł, bo dostał od dwóch sympatycznych młodych pakistańczyków nóż pod żebra. Przeżył.
No, ale tam w lokalnej prasie codziennie było o nożownikach. Całkiem popularne zajęcie miejscowych gangów. Taki mini bronx.

Jednego nie kumam. Fakt, że w kolorowych gettach na zachodzie jest niebezpieczniej niż w naszych przaśnych sebiksolandach - to raczej oczywistość. Nie bardzo rozumiem, dlaczego w tym względzie próbujesz na siłę walczyć?

I ja tu pomijam zupełnie jakieś bajdurzenie onrów i innych popieprzeńców. Pomijam dlaczego tak się dzieje, z czego to wynika i całą resztę blablabla. Ot zwyczajnie stwierdzam fakt, że jest tam niebezpiecznie, a zabójstwa zdarzają się częściej niż w polskich odpowiednikach takich dzielnic.

:thurgon z tego samego powodu dla którego nie uważam Sopotu za miasto gwałcicieli i dewiantów pomimo ze na plaży znaleziono ciało mojej kumpeli dobrej kumpelu. Media codziennie rozpisywały sie tam też o Iwonie Wieczorek i paru innych dziewczynach. Uuu jak niebezpiecznie, zdecydowanie bardziej niż u mnie. A to i tak pikuś przy krainie latających maczet gdzie codziennie media rozpisują o kolejnym przypadku ale to jest ok

Przy okazji dupe zawracasz, a człowiek musi oglądać sie za siebie bo jestem na urlopie a za pare godzin bede w Warszawie Wschodniej

Chodziłem po Moolenbek w 2007 2008 roku.juz wtedy widać było zalążki radykalizmu.A że przyjeżdżałem do kolegi postury Obeliksa,który mieszkał tam 12 lat,być może nie zdawałem sobie sprawy z niebezpieczeństw.Zresztą opowiadał mi historię jak kiedyś dwóch bajtli się do niego przyprulo pod marokańskim sklepem.Sklepikarz wyleciał ,nakopal im do dupy,powiedział że ten Pan absolutnie nie i kolega miał spokój.Sklepikarz traktował go jak swojego.Mlodzi nie.Ale od tego czasu chyba tak Samochod zostawialem pod domem i nigdy nic
się nie stalo .Posterunek policji otwarty do godziny 20.00. Teraz jak słyszę w telewizji że jakiś terrorysta był z Moolenbek ,to wcale się nie dziwię.Calkiem możliwe, że byli to ci sami ,co pod sklepem