Jak jest zadyma we Francji, to przeważnie w migawkach newsowych widzimy lot of czarny lud i działania agresywno-destrukcyjne. Byłem wczoraj w okolicy Limoges. Najpierw myślałem, że to indianie się zwołują na jakąś imprezę



Potem trafiłem na zamknięte autostrady. I trzeba było jechać tak:




Po wielu kurwachmaciach i chujwamwdupydziadyjebane dotarłem w końcu do źródeł konfliktu



I nagle zaskoczenie! Ani jednego afrofranca!!! Same białe mordy w gumiakach. Palą sobie, a jakże! Ale tylko słomę i opony

Czy to znaczy, że afrofrancom się nie opłaca rozróba na wioskach? Czy to po prostu miastowa inteligencja i jeśli nie można zajebać telewizora albo butów ze sklepu, to nie warto się angażować?

pod tę rozkminę. Fajrant do poniedziałku

Ch6ba czarny lód.
Jest tam przecież w postaci opon. Oni go roztapiają.

Akro wie, moze i na tym stosie czarny lud tez jest utylizowany

@Gibss wiem jak śmierdzi palony murzyn. Kiedyś mój kumpel z Somalii pokazywał jak się opala hasz na paznokciu. Ale już był dobrze zrobiony i się troszkę podsmalił Opony śmierdzą inaczej. Nie twierdzę że lepiej...

Ale palili w ramach protestu, czy żeby się pozbyć albo ogrzać?

@Demoneq protestowali, bo mają za dużo opon i jest im zimno

@specmaniek Jak nie ma czegoś do zajumania, to Wakanda dupy nie ruszy. Są trochę jak Naomi Cambell (też z Wakandy), która „Za mniej niż 10 tysięcy dolarów nie wstaję z łóżka”

.. no w sumie to nie wiem czy warto pisać. Ale oczywistym jest że 'chłopi' walczą aby utrzymać swoje zarobki / dochody a co ważniejsze aby posiadane przez nich pola / pogłowie przynosiło im zyski nie mniejsze niż 'wczoraj'
I nie wchodząc w szczegóły dlaczego dochody mogą spaść (hint we Francji nie Ukraina!) 'czarny lud' nie ma w sumie nic... więc jego protest aby utrzymać dochody farmerów to byłby jak nie przymierzając protest pracowników biurowych aby Bankierzy mieli utrzymane zyski

Przecież protesty i fochy to francuski sport narodowy od czasu pierwszej wioski Galów, na długo zanim Rzymianie zbudowali drogi i rozpoczęła się imigracja.

@sawat bo generalnie tak to wygląda, że pośrednikom (czyli tym którzy stosując różne, czasem/często? nie do końca uczciwe/legalne metody negocjacyjne) też się zrobiło trudniej, więc rolnicy mają podwójną presję: produkcja jest droższa, bo wszystko (praca, nawozy, nasiona, środki ochrony roślin) drożeje, normy są coraz bardziej wyśrubowane i czasami durne (np. wylano dziecko z kąpielą, bo wykasowano środki ochrony roślin w zaprawach nasiennych, bo lobby zadziałało, dlatego trzeba albo pryskać i to dużo więcej, bo mniej skutecznymi środkami, które na dodatek rozkładają się w temperaturze powyżej 20 st. albo nie pryskać wcale i tracić plon bo rośliny będą w gorszej kondycji, na dodatek plon istotny bo część z tej produkcji idzie na biopaliwa ) a z drugiej korporacje produkcyjne i handlowe chcą dostać towar jak najtaniej, a sprzedać jak najdrożej (co nakręca spiralę kosztów), więc dodatkowo sprowadzają go spoza Unii
BTW dopłaty są przede wszystkim po to żeby żywność nie podrożała do poziomu, kiedy nie tylko rolnicy wyjdą na ulice
ale i na to chciwość znalazła sposób, więc jockeye Excela zaczynają się zastanawiać, a co by było gdyby

@Krzychpl Czytałem ostatnio że protesty rolników w Europie pomimo podobieństw są bardzo różne... choć spina je zawsze to samo - dopłaty do których przyzwyczaili się rolnicy w wyniku 'nowej' sytuacji są niewystarczające.

W Niemczech - podniesiona akcyza na Diesel i brak 'dotacji' dla rolników w celu rekompensaty wzrostu ceny.
W Hiszpanii - regulacje środowiskowe np. ograniczenie używania wód z rzek do nawadniania (szczególnie w Andaluzji) zmuszający do przesiadki na bardziej wydajne metody.
We Francji - regulacje środowiskowe (mniej azotanów w glebie pól) które podnoszą koszty, obniżając zysk.
Itp itd

W skrócie ostatni aby zwiększyć produkcje, nabrali dużo kredytów, spodziewając się krociowych zysków .. a tu dupa nagle realnie ich zyski spadają.
Więc wspólny mianownik jest jeden pieniądze z dopłat są niewystarczające.

Dotacje które nadały jednolitemu rolnictwu EU pewną siłę teraz zaczynają upadać pod swym ciężarem ... bo jakby tego było mało EU sama psuje rolniczy rynek dopuszczając niekontrolowany napływ płodów z Ukrainy...

Czekać i obserwować

@sawat to co napisałeś obejmuje połowę tego co wspomniałem ja
odbiorcy (końcowi, albo pośrednicy) też cisną, bo im dochodowość spadła, a shrinkflation na dłuższą metę nie przejdzie niezauważona, tym bardziej że VAT niedługo wróci i ceny znów wzrosną
koszty to nie tylko "uzasadnione społecznie", ale przede wszystkim wzrost cen nawozów i pracy najemnej oraz energii (szeroko pojętej, od paliw do maszyn, przez ogrzewanie do elektryczności też do maszyn), jak również presja inflacyjna (i finansjery w postaci stóp procentowych)
a skoro piszę to ja, posiadający mgliste pojęcie z racji pracy w rolnictwie badawczo-eksperymentalno-doświadczalnym którą porzuciłem kilka lat temu, to pewnie są też czynniki o których nie mam pojęcia, choćby te kredyty, toż to się bierze na długi okres, pod inwestycje infrastrukturalne czy usprzętowienie (dopłaty dopłatami, ale połowę albo więcej musisz wyłożyć sam, tzn. pożyczyć)

O i związkowcy od transportu publicznego zapowiadają kilkumiesięczny strajk podczas olimpiady w Paryżu. Badum tss. W tym miesiącu protestowali już policjanci.