Gatunek: Science Fantasy (według mnie)
Książka jest do łyknięcia w jedno popołudnie. Czyta się nadzwyczaj dobrze, chociaż uważam, że jeszcze jej styl, jako młodej autorki, nie został w pełni wypracowany. Fabuła wciąga i nie wypuszcza ze swych szponów do samego końca. Wręcz pojawia się na koniec zawiedzenie, tyle człowiek przeczytał, a tak mało się dowiedział.
Jeśli miałbym Alvethor do czegoś porównać, to chyba do Pana Lodowego Ogrodu, jeśli chodzi o sam zamysł fabularny. Z tym, że całkowicie odwracamy proporcje scifi i fantasy oraz dodajemy bardzo dużą dawkę naszej codzienności.
W sumie trochę żałuję, że zacząłem czytać gdy tylko I tom wyszedł, bo chciałbym więcej
Książka jest do łyknięcia w jedno popołudnie. Czyta się nadzwyczaj dobrze, chociaż uważam, że jeszcze jej styl, jako młodej autorki, nie został w pełni wypracowany. Fabuła wciąga i nie wypuszcza ze swych szponów do samego końca. Wręcz pojawia się na koniec zawiedzenie, tyle człowiek przeczytał, a tak mało się dowiedział.
Jeśli miałbym Alvethor do czegoś porównać, to chyba do Pana Lodowego Ogrodu, jeśli chodzi o sam zamysł fabularny. Z tym, że całkowicie odwracamy proporcje scifi i fantasy oraz dodajemy bardzo dużą dawkę naszej codzienności.
W sumie trochę żałuję, że zacząłem czytać gdy tylko I tom wyszedł, bo chciałbym więcej
--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."