W paryskiej klinice położniczej pomylono noworodki - arabskiego, żydowskiego i francuskiego.
Dla wyjaśnienia sytuacji zaproszono odnośne mamy.
- Allach akbar! - rozdarła się Arabka, na co jeden z dzidziusiów wyszczerzył się radośnie.
Mama zabrała go i wzięła się za karmienie.
Przyszła kolej na Żydówkę - ta bez żadnych ceregieli wzięła jednego z bobasów na ręce.
- Ej, zaraz, skąd wiesz, że to twój - oburzyła się Francuzka.
- To proste, kiedy Arabka krzyknęła "Allach akbar" twój się zesrał, a mój zacisnął piąstki.
Dla wyjaśnienia sytuacji zaproszono odnośne mamy.
- Allach akbar! - rozdarła się Arabka, na co jeden z dzidziusiów wyszczerzył się radośnie.
Mama zabrała go i wzięła się za karmienie.
Przyszła kolej na Żydówkę - ta bez żadnych ceregieli wzięła jednego z bobasów na ręce.
- Ej, zaraz, skąd wiesz, że to twój - oburzyła się Francuzka.
- To proste, kiedy Arabka krzyknęła "Allach akbar" twój się zesrał, a mój zacisnął piąstki.
--
Nie mówcie mi, co mam robić, a ja wam nie powiem, dokąd macie iść.