:szatkus A Ty chłopczyku, czym chciałbyś zaimponować?

na dobry początek

Kolejny "fakt autentyczny" proponuję o panienkach, które holowane siedziały na tylnym siedzeniu

:djbanan Piotr Bałtroczyk, przepraszam za literówki. Ale ja z Białegostoku pochodzę, u nas inne nazwiska ;-)

:szatkus juz Ty znasz mysli nolnejma

To prawie jak historia z akademika AGH: W czasie juwenaliów pod oknami jednego akademika (ja słyszałem w wersji z Olimpem) znaleziono zwłoki studenta w kartonie po lodówce z napisem "misja na Marsa". Policja po sprawnym śledztwie - wiadomo, królewska policja krakowska - wkracza do pokoju, gdzie odbywała się impreza, którą niedoszły astronauta opuścił (8 piętro), a tam kolejny student siedzi w pudełku z napisem "misja ratunkowa"...

A teraz autentyk: na letniej szkole w Gdańsku student z Krakowa pobił się ze studentem z Bydgoszczy o to, w którym mieście historia się wydarzyła.

:andyt6 pozamiatal

:andyt6 pozamiatal. W Olimie bywalem. O studentach AGH opinie byly niezbyt mistyczne, ze tak to ujme

:andyt6 Trzymamy się wersji, że to była UĆ

https://forum.gazeta.pl/forum/w,28,20731378,20731378,Zabawa_po_polsku.html

:gibss za spełnianie życzeń

:i_drink_and_i_know_things akurat przenoszenie trupów było w Warszawie. Nasyp kolejowy oddzielał teren jednej komendy od drugiej i chłopaki tak parę razy przerzucali, żeby się w robotę nie wkopać.

https://www.youtube.com/watch?v=T2iISWltdzc

Widać mam Alzheimera. Aż się popłakałem... A może posikałem... Nie pamiętam

W Gdańsku, siedemnaście lat temu nieznany nikomu wcześniej mężczyzna, pracownik piekarni na Brzeźnie , sam z siebie umył okna gdy żona rano wyszła do pracy. Na miejsce zdarzenia wezwano Policję, Ambulans oraz Straż Pożarną z materacem.

:jez_z_lasu

A może jest tak, że psy zwyczajnie lubią wykopywać padlinę, nawet jeśli nie były pierwsze w historii, które tego dokonały?

:dSort Wsród policjantów z nadrzecznych miast dość popularne było spławianie dalej wypływających trupów - aby to kto inny miał zabawę wyciąganiem i dalszą obróbką. Opowiada się historię o panu, który gdy skoczył z mostu w Płocku, to wyłowili go dopiero w Grudziądzu, mimo że zdązył wypłynąć we Włocławku, Toruniu, Bydgoszczy i Swieciu...