Przed chwilą w Żabce. Jakaś pani stoi przed regałem z winami. Widać, że chce kupić coś droższego. W pobliżu kręci, się właścicielka sklepu.
- Czym te wina się różnią - pyta klientka.
Właścicielka podchodzi, patrzy i ... stara się coś wymyślić patrząc na butelki.
Regalik z winami jest obok kasy. Kasjerka skończyła kogoś obsługiwać, podchodzi do pań i mówi:
- To są wina z upraw ekologicznych...
He he, przeczytać to każdy potrafi. Myślę złośliwe.
- To jest cabernet sauvignon - hohohoho, tak właśnie pomyślałem - a to jest z innego szczepu [..]
... i tu następuje mikro wykład na temat tych win, którego nawet nie potrafię powtórzyć.
Skończyła. Panie zaniemówiły. A ja nie mam już błyskotliwych przemyśleń w rodzaju : hehe i hoho.
Słychać tylko szydercze syczenie obracających się kiełbasek na hot-dogi i mruczącą z uznaniem chłodniczą ladę.
- No przecież ma pani moje CV, mam papiery barmańskie, międzynarodowe.
- Czym te wina się różnią - pyta klientka.
Właścicielka podchodzi, patrzy i ... stara się coś wymyślić patrząc na butelki.
Regalik z winami jest obok kasy. Kasjerka skończyła kogoś obsługiwać, podchodzi do pań i mówi:
- To są wina z upraw ekologicznych...
He he, przeczytać to każdy potrafi. Myślę złośliwe.
- To jest cabernet sauvignon - hohohoho, tak właśnie pomyślałem - a to jest z innego szczepu [..]
... i tu następuje mikro wykład na temat tych win, którego nawet nie potrafię powtórzyć.
Skończyła. Panie zaniemówiły. A ja nie mam już błyskotliwych przemyśleń w rodzaju : hehe i hoho.
Słychać tylko szydercze syczenie obracających się kiełbasek na hot-dogi i mruczącą z uznaniem chłodniczą ladę.
- No przecież ma pani moje CV, mam papiery barmańskie, międzynarodowe.
Ostatnio edytowany:
2018-03-31 15:45:42
--
... żeby potem nie było jak z dżdżownicami.