Carlos_19 pisze: Pracuję w szpitalu w Poznaniu (który to szpital to nie będę podawał) na SORze. W naszym komputerze prowadzona jest niejaka "kronika" ciekawych i śmiesznych przypadków, zdarzeń, które mialy miejsce u nas. Przybliżę wam, mam nadzieje, co się dzieję na dyżurach w takiej placówce, zarówno z punktu widzenia pacjenta jak i od środka, a wierzcie mi, ludzka głupota nie zna granicSOR -
Szpitalny Oddział RatunkowyA oto niektóre przypadki z kilkuletniej historii:Zgłosił się mężczyzna. Lat około 45:
- Miałem coś za uchem i jak nacisnąłem to wczoraj, to wyleciał... biały serek.
* * *
(Przypominam, że SOR jest powołany do ratowania życia ludzkiego w stanach nagłych i zagrożeniach)Godz. 3 w nocy - zgłasza się mężczyzna z otarciem naskórka na nosie (od okularów).
* * *
Noc, 3 młodych mężczyzn z urazami twarzoczaszki zgłosiło się na SOR. Powód - robili w pubie zawody kto rozbije głową kufel. Pozostałe 3 osoby towarzyszące "twardogłowym" demolowały w tym czasie kwietniki przed szpitalem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą